Spotkania z urzędnikami i samorządowcami
Każde spotkanie z lokalnymi władzami jest wielką szansą dla alarmu smogowego, ponieważ stanowi okazję do przekonania decydentów do naszych racji i uzyskania deklaracji działań, o które zabiegamy. Może przynieść ogromną korzyść, ale może także nam zaszkodzić. Dużo zależy od tego, czy dobrze się do niego przygotujemy.
Z propozycją pierwszego spotkania z lokalnymi władzami i urzędnikami gminy nie należy zbytnio się spieszyć. Z dwóch powodów. Po pierwsze powinno się jakiś czas podziałać w przestrzeni społecznej i online i zdobyć pewne poparcie – tak, żeby władze oraz urzędnicy traktowali nas „serio” i żeby musieli liczyć się z naszym głosem. Po drugie warto odpowiednio się przygotować merytorycznie do takiego spotkania, a to zadanie wymaga trochę czasu i pracy. Oprócz wiedzy ogólnej na temat problemu zanieczyszczeń powietrza, oceny jakości powietrza, pomiarów, rodzajów urządzeń grzewczych i paliw, obowiązujących przepisów prawnych, realiów społecznych itd., należy również poznać skuteczne strategie walki ze smogiem. Chodzi tu o przykłady działań, które sprawdzają się w innych miejscach.
Jeśli jednak nie mamy możliwości sprawnie zapoznać się z problematyką ochrony powietrza, nie trzeba odkładać spotkania w nieskończoność – wiedzę będziemy zdobywać jeszcze długie miesiące i lata. Jest ona zbyt rozległa, by móc ją posiąść w kilka tygodni lub nawet miesięcy.
Lokalny kontekst
Poza zdobyciem wiedzy podstawowej należałoby także podjąć wysiłek zbadania i oceny specyficznej sytuacji lokalnej naszej gminy. Jest to dość długi proces, dlatego na początek wskazane jest, by zorientować się choćby w podstawowych kwestiach: prześledzić dotychczasowe działania gminy, przejrzeć dokumenty wytworzone przez gminę pod kątem planów i zobowiązań przez nią podjętych, przyjrzeć się lokalnej infrastrukturze itd. Więcej na ten temat w artykule „Gdzie i jak zbierać informacje o sytuacji lokalnej?”. Chodzi również o to, by zorientować się jakie wymagania są nałożone na gminę (przez uchwałę antysmogową, Program ochrony powietrza, ustawę Prawo ochrony środowiska) oraz wiedzieć, jak gmina wywiązuje się z tych obowiązków. Aby pozyskać informacje na ten temat należałoby złożyć do gminy kilka wniosków z pytaniami w trybie dostępu do informacji publicznej. Można zapytać na przykład o: wyniki inwentaryzacji, liczbę wymienionych kotłów, liczbę odbytych kontroli spalania odpadów i/lub przestrzegania uchwały antysmogowej, działania podjęte w ramach konkretnego epizodu smogowego. Uzyskane w ten sposób dane staną się konkretami, wokół których można zbudować narrację.
Rzetelne dane
Pierwsze spotkanie polega często na uświadomieniu lokalnemu włodarzowi istnienia problemu smogu na danym terenie. Przedstawiając sytuację należy oprzeć się o rzetelne dane, pochodzące najlepiej z oficjalnych stacji monitoringu jakości powietrza GIOŚ (http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/archives). Jeśli nie posiadamy w okolicy takiej stacji warto odnieść się do pomiarów innego, certyfikowanego urządzenia, np. pyłomierza Polskiego Alarmu Smogowego, którego pomiary są zbliżonej jakości. Jeśli i to jest niemożliwe, możemy posłużyć się wynikami z niskokosztowych czujników. Należy jednak pamiętać, by wyniki odczytów traktować jako dane orientacyjne. Włodarze gmin często kpią sobie ze zbyt poważnego podejścia do odczytów z tanich czujników i trzeba przyznać, że mają tu trochę racji. Wyniki mogą się bowiem odchylać od faktycznych nawet o kilkadziesiąt procent (patrz: „Niskokosztowe czujniki jakości powietrza”). Z braku innej możliwości powinno się jednak i warto z nich korzystać.
Przebudzenie
Samo istnienie przekroczeń norm jakości powietrza to nie wszystko. Warto przedstawić włodarzowi, jak to zjawisko przekłada się na zdrowie i życie mieszkańców. Chodzi tu nie tylko o choroby i złe samopoczucie, ale także ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu oraz koszty związane np. z leczeniem. Kolejną sprawą są realia prawne. W znakomitej większości województw w Polsce obowiązują już uchwały antysmogowe, które zakazują spalania niektórych paliw oraz wyznaczają terminy, do których należy wymienić przestarzałe kotły. Są także miejsca, gdzie uchwała jest bardziej restrykcyjna – na przykład w Krakowie obowiązuje całkowity zakaz wykorzystywania węgla i drewna w domowych piecach i kotłach. Za wdrożenie i egzekwowanie tych przepisów odpowiedzialne są głównie urzędy gmin (patrz: „Uchwały antysmogowe”). Mieszkańcy niektórych województw mają także to szczęście, że obowiązujące na ich terenie Programy ochrony powietrza nakładają na gminy konkretne, mierzalne obowiązki, z których można je łatwo rozliczać (patrz: „Programy ochrony powietrza”). Niestety, choć trudno w to uwierzyć, wciąż wielu włodarzy gmin nie zdaje sobie sprawy z obowiązywania i brzmienia obu wyżej wymienionych dokumentów! Nasza rola polega na tym, by przybliżyć im ich sens oraz założenia w możliwie przystępnej formie oraz – co może być dotkliwe – uświadomić zaległości.
Przejrzystość
Chcąc dotrzeć do władz lokalnych, warto pokusić się o przygotowanie prezentacji, która łączyłaby nasz przekaz wraz z danymi, tworząc spójną, przekonującą całość. Opłaca się więc używać danych liczbowych przedstawianych za pomocą wykresów, infografik, map, ponieważ informacje przekazane wizualnie łatwiej zapadają w pamięć. Dobrze jest również cytować źródła dla danych i przepisów, albo przynajmniej znać je na tyle, by móc je przytoczyć w razie pytań. Zdarza się, że nawet z pozoru najbardziej oczywiste informacje, jak np. większościowy udział niskiej emisji w produkcji zanieczyszczeń powietrza, wzbudzają kontrowersje. Dlatego dobrze jest podać w tym miejscu źródło, w powyższym przypadku będzie to KOBiZE (Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami). Mało rzetelnie przygotowany materiał może sprawić, że nie dostaniemy kredytu zaufania.
Inną sprawą może być podejrzliwość o nasze intencje. Należałoby więc wspomnieć, że jesteśmy zwykłymi mieszkańcami, którym przeszkadza jakość powietrza i nie czerpiemy zysków ani ze smogu, ani z działań zmierzających do jego ograniczenia. Ważne jest także okazanie neutralności politycznej, ponieważ aktualna władza może nas postrzegać jako potencjalną konkurencję (patrz: „Neutralność – dlaczego warto?”).
Propozycje
To, co usłyszą na spotkaniu władze gminy może być dla nich przytłaczające. Ważne, aby nie pozostawić ich samym sobie, bowiem naszym celem jest nawiązanie współpracy (patrz: „Jak współpracować z samorządem”). Dobrze, jeśli oprócz przedstawienia sytuacji, która w sposób pośredni może być de facto krytyką gminy, przedłożymy na spotkaniu pewne propozycje rozwiązań problemu. Przygotowując owe propozycje działań, ograniczmy się na początku do paru najbardziej podstawowych. Przed spotkaniem swoje pomysły warto wypracować w gronie osób zaangażowanych w alarm, można je także skonsultować z bardziej doświadczonymi „alarmami smogowymi” z Polskiego Alarmu Smogowego. Chodzi o to, by wybrać takie działania, które przyniosą najlepszy efekt i są najbardziej adekwatne (patrz: „Wybór strategii działania”). Najlepiej, jeśli w momencie spotkania stoi już za nami pewna grupa mieszkańców, dzięki czemu przedłożona propozycja działań może zostać odczytana jako „wola wyborców”, a nie pomysł garstki członków lokalnego alarmu (patrz: „Jak wywierać presję na decydentach”).
Ostrożność
Trzeba pamiętać, że spotkanie może zostać potraktowane przez lokalne władze lub urzędników jako próba „rozbrojenia” alarmu smogowego. Może się to dokonać na dwa sposoby: poprzez ośmieszenie i zawstydzenie lub przypodobanie się. Do ośmieszenia może dojść wówczas, gdy samorząd będzie się starał wykazać naszą niewiedzę lub błędy w rozumowaniu. Możemy zostać złapani na pomyłce, niewiedzy, usłyszeć, że pewne działania nie leżą w gestii gminy, są nierealne lub chybione. Będąc osobą mało obytą w temacie, łatwo w takiej sytuacji wycofać się i dać podporządkować wykładni gminy. Dlatego warto pójść na spotkanie dobrze przygotowanym merytorycznie i ze sprawdzonymi propozycjami – tak, aby móc się czuć pewnie. Warto także wybrać się do urzędu w kilka osób, ponieważ będąc w mniejszości możemy się czuć zdominowani i „zgaszeni”. Drugą taktyką może być obłaskawianie nas, np. szybkie przejście na „ty”, próba spoufalenia się, obiecywanie środków na działania. Dlatego należy zachować elementarny dystans i oficjalność.
Utrwalenie
Powinno się dążyć do tego, by spotkanie z władzami, zwłaszcza gdy jest to wyczekane, przełomowe wydarzenie (a nie zwykłe spotkanie robocze), komunikować zewnętrznie, np. poprzez social media lub artykuł w gazecie. Należy w tym celu pamiętać o wykonaniu zdjęć upamiętniających spotkanie (ilustracja jest zawsze mile widziana) oraz zadbać o to, by na koniec spotkania sformułować podsumowanie: kto, do czego i w jakim czasie się zobowiązuje. Chodzi o to, by uzyskać ze strony władz jak najwięcej konkretnych deklaracji. Mamy wówczas większą szansę, że rozmowa nie pójdzie w niepamięć. Jeśli nie chcemy publikować relacji ze spotkania, wówczas należałoby zadbać chociaż o to, by zaraz po spotkaniu wysłać do urzędu spisane krótko postanowienia obu stron – tak, aby móc uzyskać potwierdzenie „zobowiązań”, które padły. Daje to możliwość łatwiejszego odtworzenia tego, do czego zobowiązały się władze gminy. Ponadto słowo dane „na piśmie” ciężej rzucać na wiatr. Utrwalając spotkanie trzeba uważać na ryzyko wykorzystania go przez urząd w celu „zdobycia punktów” u mieszkańców. Dlatego należy rozważnie pozować do zdjęć i korygować ewentualne nieprawdziwe komunikaty. Bywa, że relacje z samorządem przypominają przeciąganie liny. Dzieje się tak wówczas, gdy lokalne władze próbują przypisać sobie wszystkie zasługi za uporanie się z problemem smogu, a tym samym zdobyć poparcie wyborców. Nieraz trzeba przymknąć na to oko, mając na uwadze cel, którym jest poprawa jakości powietrza, a nie własna popularność.