Raport: Co oczyszcza polskie powietrze – ludzie czy pogoda?
W ostatnich latach odnotowano poprawę jakości powietrza. Podkreślają to politycy, ministrowie i włodarze miast. Czy zatem czystsze powietrze zawdzięczamy antysmogowej polityce, czy może mamy cieplejsze i bardziej wietrzne zimy? Wreszcie mamy odpowiedź. Znajdziemy ją w najnowszym raporcie European Clean Air Center.
Badacze ECAC wzięli pod uwagę miasta, w których prowadzono zarówno pomiary meteorologiczne jak i jakości powietrza sięgające wstecz aż do 2008. „To pierwsze tego typu badanie – mówi jeden z autorów raportu, Łukasz Adamkiewicz – Zależało nam na sprawdzeniu jakie czynniki najmocniej wpływają na powietrze, którym oddychamy. Inaczej mówiąc – co oczyszcza polskie powietrze, działania antysmogowe takie jak likwidacja kopcących kotłów na węgiel i drewno lub ograniczanie ruchu samochodów, czy może raczej zmiana pogody? Wszyscy przecież zauważamy lżejsze, cieplejsze zimy, a każdego roku klimatolodzy donoszą o kolejnych rekordach ciepła. Ciekawiło nas czy ma to wpływ na jakość powietrza.”
Co więc oczyszcza powietrze w polskich miastach – ludzie czy pogoda? Z raportu wynika, że w prawie wszystkich analizowanych miastach odnotowano spadek stężeń pyłów PM10. Na poprawę wpłynęła zarówno likwidacja kotłów na węgiel i drewno jak i zmiany pogodowe. Gdy jednak badacze odjęli wpływ pogody okazało się, że wymiana „kopciuchów” poprawiła jakość powietrza tylko tam, gdzie prowadzone są intensywne działania antysmogowe.
Najwyższą zmianę wywołaną działaniami antysmogowymi odnotowano w Krakowie (zmniejszenie stężania PM10 aż o 22,9 µg/m3) i Zakopanem (zmniejszenie o 13,4 µg/m3). Natomiast w Warszawie (ul. Wokalna) i Gdańsku (ul. Wyzwolenia) jakość powietrza… pogorszyła się (odpowiednio wzrost stężenia o 3,3 µg/m3 i 5,1 µg/m3). Te dwie lokalizacje pogorszenie jakości powietrza zawdzięczają aktywności ludzi, która przyczyniła się w nich do zwiększenia stężeń pyłów PM10.
Pierwsza pozycja Krakowa nie powinna dziwić. W ciągu ostatnich lat (2016-2019) zlikwidowano tam ponad 18 tysięcy „kopciuchów”, w Warszawie w tym samym okresie – niecałe dwa tysiące. Zdaniem badaczy: Ten zauważalny spadek zanieczyszczeń (w Krakowie) stanowi mocny dowód na skuteczność przeprowadzonej w stolicy Małopolski eliminacji spalania paliw stałych w paleniskach gospodarstw domowych.”
Pogorszenie się powietrza na stacji pomiarowej w Gdańsku według badaczy przypuszczalnie związane jest ze zwiększonym ruchem w porcie morskim. Ciekawa jest poprawa jakości powietrza w Zakopanem (spadek stężenia o ponad 13,4 µg/m3) i na stacji mierzącej zanieczyszczenia komunikacyjne w Warszawie (spadek o 5,6 µg/m3). Również w Gdańsku na stacji mierzącej jakość powietrza pośród zabudowy jednorodzinnej (ul. Kaczeńce) odnotowano lekką (4.7 µg/m3) poprawę.
Badacze podsumowują: „Biorąc pod uwagę działania, które doprowadziły do osiągnięcia najlepszego rezultatu w tej analizie, czyli likwidacja palenisk na paliwa stałe w Krakowie, należy zwiększyć wysiłki w tempie wymiany kotłów w całym kraju.”
Zmiany klimatu i związane z nimi cieplejsze zimy sprawiły, że oddychamy nieco lepszym powietrzem. Nie należy jednak liczyć zanadto na ten efekt. Z badania wynika, że najwyższą poprawę jakości powietrza osiągnięto w mieście, w którym prowadzona jest najambitniejsza polityka antysmogowa w Polsce.
W badaniu uwzględniono dane do 2019 r. ze względu na brak zweryfikowanych pomiarów jakości powietrza za rok 2020.
Autorzy raportu: Łukasz Adamkiewicz, Dominika Mucha, Magdalena Cygan
RAPORT DO POBRANIA TUTAJ: https://polskialarmsmogowy.pl/files/artykuly/2452.pdf
W najbliższą niedzielę finał kampanii „Bóg daje życie – smog je odbiera”
W najbliższą niedzielę finał kampanii „Bóg daje życie – smog je odbiera”
Już w najbliższą niedzielę odbędzie się finał akcji „Bóg daje życie – smog je odbiera” organizowanej przez Polski Alarm Smogowy i Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska przy wsparciu Gościa Niedzielnego. Do ponad 8 tysięcy polskich parafii trafią materiały informujące o problemie zanieczyszczenia powietrza.
Każdego roku w Polsce smog przyczynia się do przedwczesnej śmierci blisko 50 tysięcy osób. Niestety, jak wynika z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego, świadomość na temat przepisów antysmogowych i wynikających z nich obowiązków spoczywających na użytkownikach starych pieców na węgiel i drewno jest wciąż bardzo niska[1].
–Z przekazem chcemy trafić do wszystkich, którzy wciąż korzystają z przestarzałych kotłów na węgiel i drewno, a przez to przyczyniają się do fatalnej jakości powietrza w ich okolicy. Wiele osób nie wie, że w ich województwach obowiązują uchwały antysmogowe i muszą wymienić stare źródło ciepła. Mieszkańcy nie wiedzą też, iż funkcjonuje Program Czyste Powietrze, który zakłada wsparcie finansowe dla osób decydujących się na wymianę starego kotła czy ocieplenie swojego domu. W ramach tej kampanii próbujemy to zmienić i pokazać jak można zadbać o czyste powietrze – mówi Magdalena Kozłowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Plakaty trafiają do parafii głównie za pośrednictwem Gościa Niedzielnego. W dystrybucji materiałów biorą jednak udział także wolontariusze, których można będzie spotkać przed wybranymi kościołami. Do polskich parafii trafi w sumie blisko 10 tysięcy plakatów i 15 tysięcy ulotek. W wielu z nich odczytane będą również specjalne ogłoszenia na temat zanieczyszczenia powietrza.
Kampania jest częścią programu Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska pn. „Zielone parafie” objętego patronatem Konferencji Episkopatu Polski. Celem programu “Zielone parafie” jest włączenie wiernych we wdrażanie praktycznych zmian w funkcjonowaniu parafii, dzięki którym będą one bardziej ekologiczne. Założenia programu opierają się na ekologii integralnej w duchu encykliki Laudato si’ papieża Franciszka, skierowanej do “wszystkich ludzi dobrej woli”.
Wciąż można zaangażować się w akcję i pobrać materiały do wykorzystania w najbliższą niedzielę: http://zieloneparafie.pl/materialy/.
Raport: Polacy rezygnują z „kopciuchów”. Trzeba wymienić jeszcze 3 miliony
Od 2014 roku liczba używanych w domach jednorodzinnych w Polsce „kopciuchów” spadła o około 850 tysięcy sztuk. Takie kotły nadal dymią jednak w prawie 3 milionach domów, a ponad 30 proc. domów w Polsce nie ma żadnego ocieplenia. Jednocześnie tylko 14 proc. pytanych wie do kiedy musi wymienić stare kotły. To najważniejsze ustalenia nowego raportu pokazującego, jak idzie walka ze smogiem.
Najważniejsze wyniki raportu:
- W porównaniu z 2014 r. liczba tzw. „kopciuchów”, a więc pozaklasowych kotłów spadła o około 850 000. Wciąż jednak niemal 3 miliony domów jednorodzinnych ogrzewanych jest za pomocą urządzeń emitujących znaczne ilości zanieczyszczeń, które nie spełniają wymogów uchwał antysmogowych.
- Coraz mniej osób ogrzewa węglem – w porównaniu z 2014 r. odsetek takich gospodarstw domowych spadł z 69% do 51%. Wzrosła liczba gospodarstw domowych ogrzewanych gazem, z 14% do 24%.
- Ponad połowa Polaków (55%) jest nieświadoma istnienia zakazu użytkowania starych kotłów, a jedynie 14% jest w stanie podać termin wejścia w życie takiego zakazu.
W 2014 roku było w Polsce ok. 3740 tys. kotłów zasypowych – tzw. „kopciuchów”. Do ponad 3 milionów z nich sypano węgiel. Do reszty wkładano drewno i biomasę. Dziś takich kotłów jest o ok. 850 tys. mniej. Najszybciej znikają „kopciuchy” na węgiel, których mamy teraz trochę ponad 2 miliony. – To zauważalna zmiana, która pokazuje, że Polacy zaczęli zwracać uwagę na to, czym ogrzewają domy. Jest to powód do umiarkowanego optymizmu. Szczególnie kiedy weźmie się pod uwagę, że w dużej części mówimy o remontach prowadzonych bez żadnej pomocy państwa. Program „Czyste Powietrze”, który ma w tym pomagać, jest przecież sprawą względnie nową i wciąż nabiera tempa. – komentuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego i zwraca uwagę, że motywacja części osób jest z pewnością związana z rosnącą świadomością dotyczącą smogu oraz jakości powietrza, ale za rosnące tempo wymian odpowiada też zmiana technologiczna oraz wprowadzane przepisy antysmogowe. – Wolą czystsze i wygodniejsze metody ogrzewania, więc decydują się na inwestycje w remonty domów i rezygnują z brudnych i wymagających ciągłej uwagi „kopciuchów” na węgiel. – dodaje.
Wyniki badania pozwalają na optymizm, ale jedynie umiarkowany. Skala problemu, który trzeba rozwiązać wciąż jest bowiem gigantyczna. W polskich domach nadal kopci około 3 milionów kotłów, które nie spełniają żadnych norm ekologicznych. Jednocześnie bardzo niska jest świadomość istnienia nowych przepisów, które wymuszają ich wymianę. Zaledwie 14 procent badanych z tych województw, w których obowiązują uchwały antysmogowe, jest w stanie podać poprawną datę określającą do kiedy trzeba pozbyć się „kopciucha”. – To przede wszystkim wyzwanie dla samorządów wojewódzkich i gminnych, które w wielu województwach bardzo niechętnie i z marnym skutkiem informują o nowych przepisach i karach. – komentuje Guła.
Dużym problemem jest także zła sytuacja, kiedy chodzi o ocieplenia polskich domów. Wyniki badań wskazują, że co trzeci budynek jednorodzinny nie posiada w ogóle warstwy izolacyjnej ścian zewnętrznych. A znacząca część z tych ocieplonych ma warstwę cieplną mniejszą niż 8 centymetrów. To mało, ale wyniki pokazują też, że sytuacja się poprawia, a ludzie chcą to zmienić i ocieplenia są wysoko na liście ich priorytetów remontowych. 59 proc. właścicieli budynków nieocieplonych deklaruje chęć realizacji inwestycji w zakresie termomodernizacji budynku już w najbliższych latach. Nieco ponad 40 proc. badanych planujących realizację ocieplenia ścian liczy na pozyskanie na ten cel dotacji. 16 proc. osób z tej grupy wskazuje, że posiłkować się będzie pożyczką lub kredytem. Odpowiedzią na te oczekiwania ma być przede wszystkim program „Czyste Powietrze”, który jest na ogół postrzegany jako atrakcyjny dla właścicieli domów.
– Duża część z planowanych inwestycji ma być sfinansowana z pomocą dotacji. Cieszy więc, że jest rządowy program, który może ich wesprzeć. Martwi to, że rozdzielanie w nim dotacji idzie tak wolno. Aby spełnić zapisy uchwał antysmogowych musimy wymienić jeszcze niemal 3 miliony starych kotłów na węgiel i drewno – a musi się to wydarzyć w ciągu nadchodzących 6-7 lat. Oznacza to, że każdego roku powinno być wymienianych ponad 400,000 starych kotłów. Dobrze, że ludzie chcą rezygnować z kopciuchów, ale walka ze smogiem to ogromny program modernizacji kraju. Bez pomocy rządu i ciężkiej pracy samorządów nie uda się go przeprowadzić. – mówi Guła.
Badania zrealizowane zostały przez CEM Instytut Badań Rynku i Opinii Publicznej w listopadzie 2020 r. Badania zrealizowano techniką wywiadów telefonicznych CATI, na losowej próbie 1010 właścicieli budynków jednorodzinnych w całej Polsce.
Raport można pobrać TUTAJ: https://polskialarmsmogowy.pl/wp-content/uploads/2021/05/Raport_domy2020_final.pdf
Skała przebija Kraków – aż 1300% normy rakotwórczego benzo(a)pirenu w powietrzu
Krakowski Alarm Smogowy zbadał powietrze w małopolskiej Skale. Wyniki są zatrważające. Zarejestrowano tam 13-krotne przekroczenie rocznej normy benzo(a)pirenu w powietrzu. To węglowodór aromatyczny o działaniu rakotwórczym. Wyższe stężenia benzo(a)pirenu i pyłu zawieszonego w sezonie jesienno-zimowym wskazują, że to spalanie węgla i drewna jest główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Skale.
Pomiary prowadzone były przez Krakowski Alarm Smogowy przy wykorzystaniu pobornika grawimetrycznego PNS-15 oraz automatycznego analizatora cząstek stałych BAM-1020. Współpracowała przy nich gmina Skała, były prowadzone od 23 stycznia 2019. Ich wyniki pokazują bardzo duże przekroczenia dopuszczalnych norm. W liczącej ok. 3800 mieszkańców miejscowości w ciągu roku zarejestrowano 78 dni z przekroczeniem dopuszczalnego poziomu PM10 w powietrzu (prawo pozwala na 35 takich dni). W tym 11 razy przekroczono poziom informowania, a raz poziom alarmu smogowego. Dla porównania w 2020 roku Krakowie było 44 dni z przekroczeniem normy.
Najgorzej rzecz wygląda, kiedy chodzi o rakotwórczy benzo(a)piren. Ten pochodzi głównie ze spalania węgla i drewna w domowych piecach. Roczną normę przekroczono w Skale 13-krotnie (w Krakowie było to blisko czterokrotne przekroczenie). Trzeba przy tym pamiętać, że za taki poziom rocznej średniej odpowiadają przede wszystkim miesiące zimowe. I o ile powietrze w lecie jest w Skale dobre, to już w grudniu poziom rocznej normy benzo(a)pirenu przekroczono 35-krotnie (!).
– Ludzie w Skale oddychają dramatycznie złym powietrzem. I nie zmieni się to, dopóki głównym źródłem ogrzewania będą tam kopciuchy. W mającej 3800 mieszkańców Skale wciąż kopci około 1700-1800 przestarzałych kotłów na węgiel i drewno. Nadzieję na zmianę daje uchwała antysmogowa dla Małopolski, która niedługo wejdzie w życie i wymusi wymianę tych urządzeń. O ile oczywiście lokalne władze podejdą do sprawy poważnie i zadbają o jej przestrzeganie. – komentuje Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Skała w latach 2017-2019 osiągnęła 46 proc. wymaganego efektu redukcji PM10 założonego w Programie Ochrony Powietrza. Przez te trzy lata wymieniono 170 kotłów. Szacuje się, że pozostało im do wymiany 1882 urządzenia grzewcze (zgodnie z podsumowaniem POP za 2019 rok).
Przykład Skały pokazuje, że problem złej jakości powietrza dotyczy wielu małopolskich miejscowości, w których dotychczas nie były prowadzone pomiary. Można przypuszczać, że gdyby pomiary były prowadzone w gminach sąsiednich, wyniki byłyby podobne. To oznacza, że bez zdecydowanych działań antysmogowych w całym województwie Małopolska jeszcze długo będzie jednym z najbardziej zanieczyszczonych regionów w Polsce.
Nowy Program ochrony powietrza co prawda nakłada konkretne obowiązki na gminy, zbliża się też termin wejścia w życie uchwały antysmogowej, jednak cały czas tempo wymiany starych kotłów jest zbyt powolne. W Małopolsce cały czas funkcjonuje około 300 tysięcy kotłów na paliwa stałe, które nie spełniają wymagań uchwały antysmogowej, a rocznie likwidowanych jest jedynie około 15 tysięcy palenisk. To zdecydowanie za mało. Najwyższy czas, aby przedstawiciele gmin zaczęli priorytetowo traktować problem jakości powietrza, ponieważ dotychczasowa bezczynność w niektórych przypadkach, pozwala przypuszczać, że w 2023 roku konsekwencje z niewywiązania się z przepisów uchwały antysmogowej będą ponosić nie tylko mieszkańcy, ale także gminy.
Dane z pomiarów opracował inż. Mikita Maslouski.
Przeprowadzono je w ramach projektu „Wdrażanie Programu ochrony powietrza dla województwa małopolskiego – Małopolska w zdrowej atmosferze”.
Czarne polskie powietrze – antysmogowa instalacja pokazała czym oddychamy
Antysmogowe instalacje przedstawiające model ludzkich płuc ustawiane przez Polski Alarm Smogowy pokazały jakim powietrzem oddychaliśmy przez ostatnie cztery miesiące. Czarny osad zanieczyszczeń pojawił się we wszystkich miejscowościach, w których ustawiono „oddychający” model ludzkich płuc i filtrujący zanieczyszczenia z powietrza.
Zanieczyszczenia powietrza są bardzo często niewidoczne i tym samym lekceważone. Dlatego Polski Alarm Smogowy postanowił unaocznić skalę problemu. Na instalacji zamontowano dwumetrowy model ludzkich płuc pokryty półprzepuszczalną tkaniną. Wentylatory przepuszczają przez nie powietrze, co sprawia, że płuca „oddychają”. Po pewnym czasie na białej materii osadziły się zanieczyszczenia powietrza.
Obraz jest przejmujący, zwłaszcza gdy zestawimy obok siebie zdjęcia z miast, które odwiedziła nasza instalacja. Czarny pył osiadający na białej materii pokrywającej płuca osiadał również w organizmach mieszkańców polskich miast i wsi – mówi Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego – W ciągu czterech miesięcy odwiedziliśmy 23 miejscowości w pięciu województwach, ale jestem przekonany, że podobne zaczernienie płuc pojawiłoby się w większości miejscowości.
Pomimo dosyć dużej świadomości problemu smogu tempo wymiany przestarzałych kotłów na węgiel i drewno pozostawia wiele do życzenia. Rządowy program „Czyste Powietrze” mający na celu ocieplenie i wymianę źródła ciepła w 300 tysiącach domów rocznie nie działa w założonym tempie. Dziesięcioletni plan zakłada budżet 103 mld zł i ocieplenie 3 milionów domów jednorodzinnych. W pierwszych dwóch latach działania programu złożono ponad 200 tys. wniosków – to niecałe 30% planu na te dwa lata. Dodatkowo wciąż nie mamy planu na wymianę źródeł ciepła w mieszkaniach wielorodzinnych – to podstawowy problem miast takich jak Wrocław czy Łódź.
Wiele województw wprowadziło uchwały antysmogowe dotyczące likwidacji „kopciuchów” oraz spalania paliw stałych w gospodarstwach domowych. Mimo to poziom zanieczyszczenia powietrza jest wciąż bardzo wysoki. Wynika to z faktu, że większość polskich domów jednorodzinnych jest nieefektywnych energetycznie i nadal nie przestrzega zasad narzuconych przez przepisy. Akcja z mobilną instalacją płuc ma zwrócić uwagę na problem i skłonić ich do wymiany kotła i ocieplenia domu.
Harmonogram kampanii:
1-14.11.2020 – Warszawa
14-28.11.2020 – Otwock, Jelenia Góra
14-25.11. 2020 – Krzeszowice
29.11-13.12.2020 – Brzezie, Wałbrzych
25.11-7.12.2020 – Kalwaria Zebrzydowska
8-19.12.2020 – Myślenice
14-28.12.2020 – Pszczyna, Racibórz
21.12-4.01.2021 – Dąbrowa Tarnowska
30.12-13.01.2021 – Sosnowiec, Izabelin
5.01-19.01.2021 – Chełmiec
14.01-28.01.2021 – Gierałtowice, Niepołomice
20.01-3.02.2021 – – Sucha Beskidzka
29.01-12.02.2021 – Czechowice-Dziedzice, Bydgoszcz
4.02-18.02.2021 – Stryszów
19.02-5.03.2021 – Bolesław
13.02-28.02.2021 – Rybnik, Brzeszcze
6.03-22.03.2021 – Świątniki Górne
Linki do filmów pokazujących stopniowe zaczernianie płuc na instalacji
Krzeszowice: https://www.youtube.com/watch?v=y88_0NGCHYk
Myślenice: https://www.youtube.com/watch?v=QaFy-WUEKzQ
Dąbrowa Tarnowska: https://www.youtube.com/watch?v=dVSsAUZ96oI
Chełmiec: https://www.youtube.com/watch?v=GCNjNY4le20
Pszczyna: https://www.youtube.com/watch?v=Ne8KI-FkpUg
Kalwaria Zebrzydowska: https://www.youtube.com/watch?v=y88_0NGCHYk