Ministerstwo Klimatu i Środowiska zamierza wkrótce wprowadzić czasowe zniesienie norm jakości węgla spalanego w gospodarstwach domowych. Oznacza to, że będzie można palić nie tylko najmocniej zasiarczonymi sortymentami węgla, ale również odpadami kopalnianymi, czyli flotokoncentratem i mułem kopalnianym, zmieszanymi z miałami węglowymi. Jest to poważny krok wstecz w polityce antysmogowej rządu.
Normy jakości węgla, zakaz sprzedaży kopciuchów i uchwały antysmogowe są filarami polityki antysmogowej w Polsce. Dzięki tym regulacjom udaje się powoli poprawiać jakość powietrza w Polsce. Odejście od normowania jakości węgla oznacza kapitulację polityki antysmogowej rządu i odejście od działań poprawiających jakość powietrza. Zawieszenie norm oznacza zezwolenie na palenie każdym paliwem stałym wydobytym przez kopalnię – również flotokoncentratami i mułami kopalnianymi będącymi odpadem kopalnianym powstającym podczas wydobycia węgla. Istnieje duże ryzyko, że odpady kopalniane będę sprzedawane jako mieszanka z miałem węglowym. Odpady te cechują się bardzo wysoką zawartością wilgoci oraz metali ciężkich i sprzedawane były dawniej za niewielką cenę. Spalanie tych odpadów generuje potężne ilości zanieczyszczeń do powietrza.
Zawieszenie norm oznacza ogromne ryzyko znaczącego pogorszenia się stanu powietrza w nadchodzącym sezonie grzewczym, co przełoży się na wzrost zachorowalności na choroby układu sercowo-naczyniowego i oddechowego jak również na wzrost śmiertelności z tych samych powodów.
Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego zawieszenie norm jakości węgla jest niedopuszczalne. Tworzy ono okno zakupowe na kupowanie nielegalnych dotychczas paliw – odpadów węglowych oraz węgla słabej jakości o wysokiej zawartości popiołu, wilgoci i siarki. To również okazja dla kopalń na sprzedanie zalegających na hałdach odpadów, których sprzedaży zakazano w 2018 roku.
„Kilka tygodni temu ze stanowiska odszedł pełnomocnik rządu do spraw czystego powietrza, teraz rząd zapowiedział kolejny krok w polityce antysmogowej – zwieszenie norm jakości węgla. To bardzo dobitnie pokazuje, że dla tego rządu czyste powietrze przestało być priorytetem” – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. „Za tę decyzję mieszkańcy Polski zapłacą zdrowiem w nadchodzącym sezonie grzewczym”, dodaje.
Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego komentuje: „to bardzo zła wiadomość nie tylko dlatego, że spowoduje dramatyczne pogorszenie jakości powietrza w nadchodzącym sezonie grzewczym, ale również bardzo zwiększa ryzyku utraty środków unijnych na Krajowy Program Odbudowy przeznaczonych na poprawę efektywności energetycznej polskich domów.
Oczekujemy od rządu, żeby jak najszybciej zaczął wspierać gospodarstwa domowe w poprawie efektywności energetycznej. To zagadnienie zostało mocno zaniedbane w ostatnich kilku latach. Gdybyśmy konsekwentnie wspierali ocieplenie budynków nie potrzebowalibyśmy obecnie 10 milionów ton węgla na najbliższy sezon grzewczy, ale o połowę mniej.”
Spalanie odpadów węglowych znowu legalne – rząd zmienia normy węgla
Najnowszy ranking programu „Czyste Powietrze” – na czele pomorskie gminy
Najnowszy ranking gmin w programie „Czyste Powietrze” prezentuje dane z pierwszego kwartału bieżącego roku. Według zestawienia, największą aktywność w składaniu wniosków do programu wykazali mieszkańcy miasta Puck na Pomorzu. Drugie miejsce zajęła gmina Stare Pole (również pomorskie), a trzecie – śląskie uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój. Liderem wśród województw okazało się tym razem pomorskie – aż 7 gmin z tego regionu znalazło się w pierwszej dziesiątce rankingu.
Najnowsze podsumowanie realizacji programu „Czyste Powietrze” w gminach obejmuje pierwszy kwartał 2022 roku. Zwycięzcą rankingu zostało pomorskie miasto Puck, na drugim miejscu – również z Pomorza – gmina Stare Pole. Trzecie miejsce zajęło natomiast śląskie uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój. Liderem wśród województw, biorąc pod uwagę niżej opisane kryteria, okazało się pomorskie: wśród 10 najaktywniejszych gmin, aż 7 pochodzi z tego regionu. Opublikowany ranking oparty jest o liczbę wniosków (na wymianę źródła ciepła i/lub termomodernizacji budynku) złożonych w gminie w stosunku do liczby domów jednorodzinnych znajdujących się na terenie gminy. Jeśli chodzi o liczbę wniosków ogółem, najwięcej złożono ich w Rybniku – aż 291 (na drugiej pozycji Łódź – 193, na trzeciej Bielsko-Biała – 159). Niestety, spośród wszystkich 2477 gmin, tylko w jedenastu złożono więcej niż sto wniosków. Powyżej 20 wniosków złożono w zaledwie co piątej gminie.
Województwo śląskie, w którym od 1 stycznia 2022 r. obowiązuje zakaz użytkowania „kopciuchów”, radzi sobie całkiem dobrze. W pierwszej pięćdziesiątce rankingu za I kwartał 2022 r. znalazło się 12 gmin z tego województwa. Biorąc pod uwagę liczbę wniosków to właśnie mieszkańcy śląskiego złożyli ich najwięcej (6397). Znacznie gorzej radzi sobie woj. podkarpackie, w którym obowiązują takie same przepisy antysmogowe. Najaktywniejsza gmina z Podkarpacia (Kuryłówka) to odległa 231 pozycja. Zarówno promocja programu dotującego wymianę kotłów, jak i antysmogowa świadomość mieszkańców tego województwa, jest na znacznie niższym poziomie.
Od początku przyszłego roku przepisy antysmogowe zabraniające korzystania z najbardziej emisyjnych kotłów zaczną obowiązywać w kolejnych trzech województwach: małopolskim, mazowieckim i łódzkim. Biorąc pod uwagę obecność gmin z tych regionów w pierwszej pięćdziesiątce rankingu można zauważyć, że najlepiej radzi sobie Małopolska. W czołówce znalazło się 7 gmin z tego województwa, natomiast z Mazowsza i łódzkiego zaledwie po jednej. Co więcej, to właśnie mieszkańcy gmin z Małopolski złożyli drugą w kolejności liczbę wniosków do programu w analizowanym kwartale (blisko 5000).
Interesujących informacji dostarcza także porównanie popularności poszczególnych źródeł ciepła w programie „Czyste Powietrze”. Przez pierwsze trzy lata programu największym powodzeniem cieszyły się kotły gazowe. Od początku bieżącego roku popularność tego rodzaju ogrzewania zaczęła jednak gwałtownie spadać – od 47% w styczniu do zaledwie 26% w kwietniu, a właściciele “kopciuchów”, zamiast ogrzewania gazowego, coraz częściej wybierali pompy ciepła. Urządzenia te odnotowały ogromny wzrost popularności – od stycznia 2021 r. do kwietnia 2022 r. była to zmiana z 17 do 49%! Rosnące zainteresowanie pompami ciepła to bardzo dobra wiadomość. Rozwiązanie to w połączeniu z termomodernizacją budynku i fotowoltaiką skutkuje nie tylko wymiernymi korzyściami dla środowiska, ale również dla portfeli gospodarstw domowych.
Najnowsze dane obejmują I kwartał 2022 roku i można je sprawdzić przez specjalną wyszukiwarkę dostępną na stronie polskialarmsmogowy.pl/ranking oraz czystepowietrze.gov.pl. Ranking powstał przy współpracy NFOŚiGW, Polskiego Alarmu Smogowego i Banku Światowego.
Dane odnośnie liczby złożonych wniosków oraz popularności poszczególnych źródeł ciepła w podziale na województwa można śledzić na stronie https://krakowskialarmsmogowy.pl/program-czyste-powietrze/, która jest co miesiąc aktualizowana.
NASK oferuje szkołom bezpłatne czujniki jakości powietrza
Wystartowała wielka akcja „1200 czujników smogu”! Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa zapraszamy wszystkie szkoły do włączenia się w ogólnopolski projekt cyfrowej edukacji ekologicznej w Edukacyjnej Sieci Anytysmogowej. W pakiecie edukacyjnym placówka otrzyma bezpłatnie urządzenie pomiarowe do monitorowania jakości powietrza oraz pakiet materiałów interaktywnych na temat smogu. W akcji mogą wziąć udział wyłącznie szkoły należące do Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE).
Na czym polega akcja?
Na terytorium całego kraju NASK zainstaluje 1200 urządzeń pomiarowych, a każda szkoła, która przystąpi do projektu, będzie uczestniczyć w zajęciach o tematyce ekologicznej.
Udział w projekcie jest dla szkół całkowicie BEZPŁATNY.
Co otrzymają szkoły, które przystąpią do projektu:
- czujnik smogu i tablicę LED do wyświetlania wyników pomiarów,
- materiały edukacyjne na temat zanieczyszczenia powietrza i zmian klimatu,
- dostęp do platformy e-learningowej eduESA z cyfrowymi kursami i e-lekcjami dla nauczycieli i uczniów,
- szkolenia i webinaria dla nauczycieli.
Jak się zgłosić?
W projekcie mogą wziąć udział wyłącznie szkoły, które są podłączone do internetu w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE).
Szkołę może zgłosić dyrektor, nauczyciel lub organ prowadzący (gmina, fundacja itp.) przez formularz: Dołącz do ESA.
Spośród wszystkich zgłoszonych szkół wyłonimy placówki, które wezmą udział w projekcie.
Zasady przyznawania punktów
Zasady przyznawania punktacji opisaliśmy szczegółowo w Regulaminie. Szkoła łącznie może uzyskać 34 pkt. Za co je przyznajemy?
- Po pierwsze promujemy aktywne działania wśród społeczności szkolnych. Każda szkoła, której uczniowie oddadzą głosy na swoją placówkę, otrzyma maksymalnie 10 punktów. Obliczymy procentowe zaangażowanie głosujących w stosunku do liczby wszystkich uczniów danej placówki. Na zdobycie punktów za aktywność macie czas tylko do 24 czerwca!
- Przygotowaliśmy dla Was również zadanie konkursowe! Stwórzcie kreatywną pracę na temat „Moja szkoła OSE w projekcie ESA” (np.: plakat, mem) z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych lub pracę plastyczną wykonaną dowolną techniką i zawalczcie o kolejne 10 punktów.
- Punkty przyznajemy także za lokalizację szkoły i wielkość miejscowości. Dlaczego? Z działaniami edukacyjnymi chcemy dotrzeć do tych miejsc na mapie Polski, gdzie jakość powietrza jest szczególnie zła (czy przede wszystkim do małych miejscowości i wsi). Zależy nam także na tym, aby włączyć do sieci ESA jak największą liczbę gmin. Szczegóły znajdziecie w Regulaminie.
- Kolejne punkty powędrują do tych szkół, których gmina do tej pory nie posiadała edukacji ekologicznej w ramach projektu ESA.
Regulamin znajduje się w linkach:
Regulamin rekrutacji ESA dla OSE – 1200 czujników smogu
Załącznik 1 Wskaźniki i punktacja
Załącznik 2 Regulamin grywalizacji
Aneks do regulaminu grywalizacji z dn. 14.06.2022
Uwaga! Jeśli dwie placówki lub więcej otrzymają jednakową liczbę punktów, decydować będzie kolejność zgłoszeń!
Zarząd Województwa łódzkiego chce zatrzymać walkę ze smogiem – kuriozalne plany w sejmiku
Zarząd województwa łódzkiego planuje zmienić obowiązującą uchwałę antysmogową, zatrzymując wysiłki mieszkańców i władz lokalnych w walce z zanieczyszczeniem powietrza. Plany władz województwa stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem oraz zagrażają otrzymaniu przez Polskę trzech miliardów Euro na działania antysmogowe w ramach Krajowego Programu Odbudowy. To niebezpieczny precedens – ostrzega Polski Alarm Smogowy.
Dobiegają końca konsultacje nowelizacji uchwały antysmogowej dla województwa łódzkiego, w których zarząd województwa proponuje przesunięcie zakazu użytkowania „kopciuchów” o dwa lata. Takie stare, pozaklasowe kotły są głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza na terenie województwa, więc odroczenie zakazu ich użytkowania skaże mieszkańców województwa na kolejne lata oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Zgodnie z pomiarami Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska w roku 2021 powietrze w województwie łódzkim pogorszyło się – od 2020 r. wzrosły stężenia pyłu na szeregu stacji pomiarowych oraz znacząco zwiększyła się powierzchnia obszarów występowania przekroczeń.
To niebezpieczny precedens, który może odwrócić antysmogowe działania w Polsce – komentuje Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – W województwie mazowieckim radni Sejmiku właśnie zaostrzyli uchwałę antysmogową i wprowadzili zakaz spalania węgla w stolicy i okalających ją powiatach, rozumiejąc, że czyste powietrze jest naszym dobrem wspólnym. Plany zarządu województwa łódzkiego to działanie na szkodę mieszkańców. Jest ono również niezgodne z obowiązującym prawem, zarówno polskim jak i unijnym. Trudno mi zrozumieć motywację radnych zwłaszcza wobec pogarszającego się stanu powietrza w województwie – dodaje Siergiej.
Propozycja zarządu województwa jest sprzeczna z ustawą Prawo ochrony środowiska, która jest podstawą uchwalenia uchwały antysmogowej i mówi o „zapobieganiu negatywnemu oddziaływaniu na zdrowie ludzi”. Projekt uchwały poddanej konsultacjom nie tylko nie zapobiega negatywnemu oddziaływaniu na zdrowie, ale prowadzi wprost do zwiększenia zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców województwa.
– Argumentacja projektu wydłużającego czas eksploatacji kopciuchów jest kuriozalna – powiedział Marek Kwiatkowski z Łodzi Bez Smogu – podkreśla ona konieczność wydłużenia terminów z powodu wystąpienia pandemii COVID-19, kiedy to dowody naukowe wskazują jednoznacznie, że zanieczyszczenia powietrza pogarszają przebieg infekcji COVID-19 i zwiększają ryzyko powikłań. Pandemia powinna zatem przyspieszyć wymianę kopciuchów, a nie ja opóźniać. Tym bardziej działania Zarządu są niezrozumiałe i stoją w sprzeczności z interesem zdrowotnym społeczeństwa
Projekt uchwały niezgodny jest również z prawem UE, a w szczególności z tzw. Dyrektywą CAFE, która mówi o bezwzględnym obowiązku przestrzegania dopuszczalnych poziomów zanieczyszczenia powietrza. Odroczenie wejścia w życie zakazu „kopciuchów” skutkować będzie utrzymaniem się wysokich poziomów zanieczyszczenia powietrza. Obecnie Komisja Europejska kontynuuje postępowanie wobec Polski i działania podjęte przez zarząd województwa łódzkiego grożą nałożeniem na Polskę ogromnych kar finansowych.
– Jeżeli przedłożony przez zarząd województwa projekt zostanie uchwalony – przewiduje radca prawny Miłosz Jakubowski z Fundacji Frank Bold – spodziewam się jego rychłego unieważnienia przez wojewodę w trybie nadzoru lub przez wojewódzki sąd administracyjny na skutek skarg, które na pewno zostaną w tej sprawie złożone.
Polska czeka na fundusze unijne , które przeznaczone są na Krajowy Plan Odbudowy. W ramach tych środków aż 3 mld Euro ma zostać przeznaczone na poprawę jakości powietrza. To z tych pieniędzy w ramach Programu Czyste Powietrze mogą zostać sfinansowane dotacje do wymiany kotłów czy ocieplenie domów. Fundusze na walkę ze smogiem są jednak uwarunkowane antysmogowymi działaniami Polski, a uchwały antysmogowe stanowią filar tych działań. Plany zarządu województwa łódzkiego mogą zaprzepaścić szansę na pozyskanie tych środków. Osłabianie uchwał antysmogowych jest działaniem na szkodę nie tylko mieszkańców województwa, ale również może odebrać nam szansę na skuteczną walkę o czyste powietrze i zdrowie obywateli.
Zarząd województwa uzasadnia plany osłabienia Uchwały Antysmogowej rosnącymi cenami węgla. Niestety propozycja Zarządu tylko pogarsza sytuację finansową mieszkańców województwa. Ogrzewanie domu „kopciuchem”, czyli kotłem nieefektywnym, jest przy obecnych cenach węgla jedną z najdroższych form ogrzewania. Zapowiedzi sprzedawców węgla mówią o dalszych wzrostach cen, co oznacza, że to właściciele „kopciuchów” najmocniej odczują koszty tych podwyżek.
Raport PAS – spalanie odpadów wciąż poza kontrolą
Jeśli w gminie nie ma straży gminnej, spalanie śmieci i użytkowanie „kopciuchów” jest praktycznie bezkarne. Nawet jeśli wystawiany jest mandat, co dzieje się niezmiernie rzadko, to jego średnia wartość wynosi zaledwie 160 zł. Mieszkańcy niemal 80% gmin w Polsce pozbawieni są ochrony przed działaniami osób spalających odpady i łamiących przepisy uchwał antysmogowych. To wnioski z raportu Polskiego Alarmu Smogowego, który przyjrzał się jak przebiega kontrola palenisk w 167 gminach w trzech województwach.
Przeprowadzona przez Polski Alarm Smogowy analiza pokazuje, że na działania kontrolne największy wpływ ma fakt, czy dana gmina posiada straż miejską lub gminną. To głównie od tego zależy liczba prowadzonych kontroli i to, czy są one skuteczne. W gminach bez straży przeprowadza się mniej kontroli, niższy jest również odsetek wykrywanych naruszeń, a także liczba i wartość nakładanych za wykroczenia kar. Niestety niemal 80% gmin w kraju nie posiada staży.
W gminach bez straży aż 77% stwierdzonych wykroczeń w postaci spalania odpadów lub naruszania przepisów uchwały antysmogowej nie kończy się nałożeniem kary (mandat lub sprawa w sądzie). Średnio w całym 2021 roku jedynie jedno gospodarstwo domowe na gminę zostało ukarane za naruszanie przepisów o ochronie powietrza (np. spalanie odpadów). Oznacza to, że bardzo często mieszkańcy łamiący prawo pozostają bezkarni i nawet w przypadku wykrycia nieprawidłowości, nie ponoszą konsekwencji. W gminach ze strażą takich spraw jest mniej – 27% ujawnionych wykroczeń nie kończy się nałożeniem kary, w 68% wystawiany jest mandat, a w 5% sprawa kierowana jest do sądu.
W przypadku nakładanych mandatów ich wysokość bardzo często jest niewspółmierna do szkodliwości czynu, jakim jest spalanie odpadów czy nieprzestrzeganie uchwały antysmogowej. Wystawiane mandaty są bardzo niskie – w gminach ze strażą to średnio 195 zł, a w gminach bez straży 160 zł. Mandat karny za spalanie odpadów lub nieprzestrzeganie uchwały antysmogowej może wynosić maksymalnie 500 zł.
W gminach bez straży za kontrolę palenisk odpowiada znacznie mniej osób niż w gminach ze strażą. W praktyce oznacza to, że w gminach bez straży na jednego upoważnionego do kontroli urzędnika przypada niemal 1000 domów do kontroli, podczas gdy w gminach ze strażą jest to około 300 domów. W rezultacie skuteczność kontroli w gminach ze strażą jest dużo niższa.
W większości gmin (50 gmin ze strażą i 76 gmin bez straży) kontrole prowadzone są jedynie w godzinach pracy urzędu. Oznacza to, że nie są prowadzone wieczorem, kiedy wiele osób dokłada do pieca lub kotła i może dochodzić do naruszenia przepisów dotyczących ochrony powietrza.
Nasza analiza pokazuje dość ponurą rzeczywistość – mieszkańcy większości gmin w Polsce nie są chronieni przed osobami, które spalają odpady czy naruszają przepisy uchwały antysmogowej. To smutny wniosek, biorąc pod uwagę jak dużo mówi się o zanieczyszczeniu powietrza i jego szkodliwym wpływie na nasze zdrowie – komentuje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego – Jeśli chcemy oddychać w Polsce czystym powietrzem, to sprawą absolutnie kluczową jest zagwarantowanie mieszkańcom naszego kraju ochrony przed trucicielami. Bez skutecznej kontroli przepisy antysmogowe będą jedynie papierowym prawem – dodaje Dworakowska.
Raport „Palący problem” pokazuje, że bez wzmocnienia kontroli wykonywanych przez strażników i bez powoływania nowych jednostek straży miejskich czy gminnych, będzie bardzo trudno egzekwować istniejące prawo i doprowadzić do zaprzestania spalania śmieci, czy użytkowania „kopciuchów” – przestarzałych kotłów na węgiel i drewno. Obecnie zaledwie co piąta gmina w Polsce dysponuje strażą. To zbyt mało by móc skutecznie prowadzić politykę antysmogową na poziomie województw czy powiatów.
Raport został przygotowany przez Polski Alarm Smogowy i podsumowuje kontrolę palenisk w 167 gminach województw: małopolskiego, mazowieckiego i śląskiego. Dane pozyskano w drodze dostępu do informacji publicznej i dotyczą one 2021 roku.
Przyjęto zakaz spalania węgla w Warszawie i wokół stolicy – radni Sejmiku podjęli fundamentalną decyzję
Na sesji Sejmiku województwa mazowieckiego radni głosami 26:22 przegłosowali wprowadzenie zakazu spalania węgla: w Warszawie od 1 października 2023, w „obwarzanku” warszawskim od 2028 roku. Dodatkowo nowelizacja Uchwały Antysmogowej wprowadza zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych domach, które mogą być podłączone do ciepła miejskiego. Poza tym zapisem uchwała nie zakazuje spalania drewna ani w kominkach, ani kotłach – to efekt kompromisu jaki powstał w procesie konsultacji społecznych.
W projekcie uchwały zapisano zakaz spalania węgla: w Warszawie od 1 października 2023 r. i w „obwarzanku” warszawskim od 1.01.2028 r. W uchwale zapisano również zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych budynkach, które mają możliwość podłączenia do ciepła miejskiego, co wstrzymuje instalowanie kominków w nowych budynkach wielorodzinnych. Zapis ten w praktyce nie będzie dotyczyć domów jednorodzinnych, ponieważ ich podłączenie do sieci miejskiej jest zazwyczaj ekonomicznie nieopłacalne i trudne technicznie.
– To bardzo ważny dzień dla Warszawiaków i mieszkańców gmin okalających stolicę – decyzję radnych skomentował Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego i lider Warszawy Bez Smogu – Szanse na oddychanie czystym powietrzem w stolicy w kolejnych sezonach grzewczych właśnie znacząco wzrosły. Gratulujemy radnym Sejmiku tak fundamentalnej i przełomowej decyzji. To również decyzja mająca wymiar symboliczny – w stolicy państwa uzależnionego od węgla nie będzie można spalać tego paliwa.
Pozytywny wpływ antysmogowych regulacji widać już w Krakowie, gdzie od trzech lat obowiązuje zakaz spalania węgla i drewna i zlikwidowano ok. 40 tysięcy „kopciuchów”. Odnotowano tam znaczną poprawę jakości powietrza: stężenia PM10 oraz rakotwórczego benzo[a]pirenu spadły o ponad 40%. Taka poprawa jakości powietrza przełożyła się również na poprawę zdrowia mieszkańców. Z badań prof. Czarnobilskiej wynika że w Krakowie, w latach 2008-2018 odnotowano spadek przypadków astmy u dzieci w wieku 7-8 lat z 22% do 9% badanej grupy – to prawie trzykrotny spadek. U dzieci starszych (16-17 lat) spadek był jeszcze wyższy: z 22% do 5% badanej grupy. Dzięki zakazowi spalania węgla również mieszkańcy Warszawy i okolic mają szansę na lepsze powietrze.
Badanie opinii publicznej Przeprowadzone przez Europejskie Centrum Czystego Powietrza pokazało, ze aż 67% respondentów popiera zakaz spalania węgla w Warszawie i 57% popiera zakaz w „obwarzanku”.
Jest nadzieja, że przyjęty zakaz przyczyni się do zwiększenia tempa wymiany „kopciuchów” na terenie Warszawy. W stolicy wciąż dymią 10803 „kopciuchy”, a na ich wymianę mieszkańcy mają czas do 1 stycznia 2023 roku.
W ostatnich miesiącach ceny paliw odnotowały bardzo wysokie wzrosty. Według badań zleconych przez PAS w od stycznia 2021 do marca 2022 węgiel podrożał w Polsce średnio o 101% (średnia cena groszku to 1980 zł/t). Obecnie na Mazowszu węgiel jest jeszcze droższy. Na składach w Warszawie ceny dochodzą do 2200 zł, a w Ostrołęce cena waha się pomiędzy 1950 a 2200 zł. Sprzedawcy spodziewają się dalszego wzrostu cen. Rezygnacja ze spalania węglem ma zatem sens nie tylko ze względu na ochronę powietrza, ale także ze względów ekonomicznych. Korzystanie z tego paliwa staje się dużo droższe od innych opcji.
Czy będzie zakaz węgla w Warszawie i „obwarzanku”? – jutro decyzja radnych mazowieckiego Sejmiku
26 kwietnia radni Sejmiku zdecydują o kolejnym przepisie poprawiającym jakość powietrza w Warszawie i okalających ją powiatach. Zakaz spalania węgla: w Warszawie od 1 października 2023, w „obwarzanku” warszawskim od 2028 roku wpisano do nowelizacji Uchwały Antysmogowej dla woj. mazowieckiego. Dodatkowo nowelizacja wprowadza zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych domach, które mogą być podłączone do ciepła miejskiego. Poza tym zapisem uchwała nie zakazuje spalania drewna ani w kominkach, ani kotłach – to efekt kompromisu jaki powstał w procesie konsultacji społecznych.
W projekcie uchwały zapisano zakaz spalania węgla: w Warszawie od 1 października 2023 r. i w „obwarzanku” warszawskim od 1.01.2028 r. W uchwale zapisano również zakaz instalowania kotłów na węgiel i drewno w nowych budynkach, które mają możliwość podłączenia do ciepła miejskiego, co wstrzymuje instalowanie kominków w nowych budynkach wielorodzinnych. Zapis ten w praktyce nie będzie dotyczyć domów jednorodzinnych, ponieważ ich podłączenie do sieci miejskiej jest zazwyczaj ekonomicznie nieopłacalne i trudne technicznie.
Pozytywne efekty Uchwały Antysmogowej można zaobserwować w Krakowie, gdzie od trzech lat obowiązuje zakaz spalania węgla i drewna. Odnotowano tam znaczną poprawę jakości powietrza: stężenia PM10 oraz rakotwórczego benzo[a]pirenu spadły o ponad 40%. Taka poprawa jakości powietrza przełożyła się również na poprawę zdrowia mieszkańców. Z badań prof. Czarnobilskiej wynika że w Krakowie, w latach 2008-2018 odnotowano spadek przypadków astmy u dzieci z 24% do 9% badanej grupy – to prawie trzykrotny spadek. Dzięki zakazowi spalania węgla również mieszkańcy Warszawy i okolic mają szansę na lepsze powietrze.
W ostatnich miesiącach ceny paliw odnotowały bardzo wysokie wzrosty. Według badań zleconych przez PAS w od stycznia 2021 do marca 2022 węgiel podrożał w Polsce średnio o 101% (średnia cena groszku to 1980 zł/t). Obecnie na Mazowszu węgiel jest jeszcze droższy. Na składach w Warszawie ceny dochodzą do 2200 zł, a w Ostrołęce cena waha się pomiędzy 1950 a 2200 zł. Sprzedawcy spodziewają się dalszego wzrostu cen. Rezygnacja ze spalania węglem ma zatem sens nie tylko ze względu na ochronę powietrza, ale także ze względów ekonomicznych. Korzystanie z tego paliwa już teraz jest nieopłacalne.
Zapisy uchwały pomogą zmniejszyć zależność energetyczną Polski od paliw importowanych z Federacji Rosyjskiej. Według danych GUS w 2020 r. sprowadzono z Rosji 9.4 mln ton węgla. Szacunki mówią, że około 50% węgla spalanego w polskich domach pochodzi z Federacji Rosyjskiej. Jeśli radni Sejmiku przyjmą nowelizację Uchwały Antysmogowej to istnieje duża szansa, że proces odchodzenia od spalania rosyjskiego węgla w domach na Mazowszu będzie dużo szybszy.
Historia nowelizacji uchwały sięga lutego 2020 roku, kiedy to Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział wprowadzenie w stolicy zakazu spalania węgla. Stanowisko Prezydenta poparła również Komisja Ochrony Środowiska Rady m.st. Warszawy, oraz ponad 10 000 obywateli, którzy podpisali się pod petycją za zakazem spalania węgla. Prace nad projektem nowelizacji uchwały trwały prawie dwadzieścia dwa miesiące. Przeprowadzono dwukrotne konsultacje społeczne, w wyniku których powstał kompromisowy projekt uwzględniający racje każdej ze stron.
– obecny projekt uchwały wypracowany w konsultacjach jest kompromisem, którego wypracowanie zajęło prawie dwa lata. Czas już zakończyć ten proces i przyjąć uchwałę w obecnym kształcie – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik PAS – wiemy, że aż połowa węgla, który mamy w przydomowych kotłowniach została kupiona od Federacji Rosyjskiej. Myślę, że radni przyjmą tę uchwałę mając ten fakt na myśli.
Badania opinii przeprowadzone w lutym 2022 r. zrealizowane na reprezentatywnej próbie mieszkańców województwa mazowieckiego pokazały, że za zakazem palenia węglem w Warszawie jest aż 67% mieszkańców. 57% popiera wprowadzenie zakazu w „obwarzanku”.
Węgiel już dwukrotnie droższy – PAS sprawdził ceny na składach
Badanie cen paliw stałych zlecone przez Polski Alarm Smogowy pokazuje dynamiczny wzrost cen w handlu detalicznym. Sprawdzono ceny węgla, pelletu i drewna kawałkowego w 32 składach we wszystkich województwach. Od stycznia 2021 roku średnia cena węgla wzrosła o 101%, cena pelletu o 89%, a drewna kawałkowego o 74%.
Polski Alarm Smogowy sprawdził ceny węgla, pelletu i drewna kawałkowego w 32 składach we wszystkich województwach. Tylko w pierwszym kwartale tego roku, od stycznia do kwietnia węgiel podrożał o 26%, pellet o 19% , a drewno kawałkowe o 24%. Łącznie od stycznia 2021 średnie ceny wzrosły o 101% (węgiel), 89% (pellet) i 74% (drewno kawałkowe).
Kontrola cen dotyczyła ceny typu orzech oraz ekogroszku o najwyższej kaloryczności. W ostatnim tygodniu marca 2022 średnia cena węgla typu orzech kl. 1 to 1771 zł, natomiast średnia cena ekogroszku to 1980 zł. Maksymalne odnotowane ceny węgla to nawet 2500 zł za tonę. Podrożał również pellet, którego średnia cena (1736 zł) jest zbliżona do ceny węgla typu orzech.
W dużej część składów odczuwalny jest deficyt w zakresie dostaw, choć w większości punktów handlowych węgiel z reguły dostępny jest w ciągłej sprzedaży (szczególnie tam gdzie oferowany jest w cenach przekraczających 2000 zł/tonę). W części składów podkreśla się, że zapasy są na wyczerpaniu i brakuje perspektywy na dalsze dostawy. Można też wyróżnić, na razie stosunkowo niewielką liczbę składów, gdzie węgla brakuje. Zdarzają się sytuacje, że w oczekiwaniu na dostawę wśród klientów tworzone są listy kolejkowe.
W związku z drastycznymi wzrostami cen nośników energii Polski Alarm Smogowy ponownie wystosował apel do premiera Morawieckiego o intensywne działania rządu dla zwiększenia efektywności energetycznej w Polsce. „Niewykorzystany potencjał efektywności energetycznej w naszym kraju jest ogromny. W najbliższych latach zapotrzebowanie na energię do ogrzewania polskich budynków można zmniejszyć ponad dwukrotnie – ograniczając zużycie węgla, gazu czy biomasy. Przełoży się to nie tylko na mniejsze zużycie wspomnianych nośników energetycznych, ale również na niższe rachunki za ogrzewanie.” – czytamy w apelu PAS.
– Najtańszą, najczystszą i najbezpieczniejszą energią jest ta której nie zużyjemy, dlatego apelujemy do premiera Morawieckiego o intensywne działania na rzecz efektywności energetycznej, które nie tylko pozwolą rozwiązać problem smogu i ograniczą emisje gazów cieplarnianych, ale również zapewnią polskim gospodarstwom domowym dostęp do ciepła w przystępnej cenie – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Według PAS efektywność energetyczna powinna stać się głównym filarem Polityki Energetycznej Państwa. Obecnie rząd pracuje nad zmianami do tej polityki.
RAPORT – CENY PALIW STAŁYCH, kwiecień 2022 – do pobrania TUTAJ
APEL DO PREMIERA ws. EFEKTYWNOŚCI ENERGETYCZNEJ, kwiecień 2022 – do pobrania TUTAJ
Warszawa zapomniała o wymianie „kopciuchów” – osiem sztuk w dwa miesiące
Tylko dziewięć miesięcy pozostało na zakończenie wymiany „kopciuchów” w Warszawie. Początek ostatniego roku, w którym legalnie można ogrzewać się „kopciuchem” nie nastraja optymizmem. Od początku roku w stolicy zlikwidowano zaledwie osiem takich kotłów. Do wymiany pozostało jeszcze 10803 pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno, w tym 479 kotłów w zasobach Urzędu Miasta Warszawa.
Warszawa Bez Smogu pozyskała informacje z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Urzędu Miasta Warszawa, z których wynika, że od 1 stycznia do 10 marca 2022 r. w Warszawie zlikwidowano osiem kotłów. Z dopłat UM Warszawa nie zlikwidowano ani jednego kotła, natomiast z programu dotacyjnego „Czyste Powietrze” – osiem sztuk. Urząd Miasta podaje, że do 25 marca rozpatrzono pozytywnie 513 wniosków o wymianę kotła, można więc spodziewać się, że wiosną zacznie się ich likwidacja.
– Jest podobnie jak na początku roku 2021, kiedy to od stycznia do czerwca wymieniono tylko 61 sztuk. W tej chwili wymian kotłów praktycznie nie ma, bo trudno liczbę osiem traktować poważnie. Tak mała liczba wymian w dwumilionowym mieście pokazuje, że problem likwidacji „kopciuchów” urasta do rangi problemu nierozwiązywalnego. Wygląda na to, że dla Warszawy i jej mieszkańców „kopciuchy” są w tej chwili zupełnie nieistotne – skomentowała Sylwia Jedyńska z Warszawy Bez Smogu.
Jak pokazuje Licznik Kopciuchów do zakończenia wymiany 10 803 kotłów w Warszawie pozostało jeszcze 275 dni.
Zgodnie z obowiązującą na Mazowszu Uchwałą Antysmogową wszystkie te kotły, zarówno prywatne i miejskie, muszą zostać wyłączone z użytkowania do 1 stycznia 2023 r. Sankcją za posiadanie takiego kotła będzie mandat do 500 zł, lub nawet grzywna sądowa do 5000 zł.
Licznik „kopciuchów” umieszczony jest w centrum Warszawy na ekranie reklamowym LED wyświetla aktualizowane dane na temat liczby warszawskich „kopciuchów” oraz liczby dni jaka pozostała do zakończenia ich wymiany. Ekranowi LED towarzyszy strona internetowa LicznikKopciuchow.pl, na której można dowiedzieć się o dostępnych dopłatach do wymiany kotłów i obowiązującej uchwale antysmogowej.
Licznik „kopciuchów” powstał dzięki wsparciu Państwa Agnieszki i Przemysława Gacek oraz Grupy Pracuj. Ekran LED jest zlokalizowany w Warszawie, przy rondzie Dmowskiego, na dachu dawnego budynku Cepelii. Kampania powstała z inicjatywy aktywistów inicjatyw: Warszawa Bez Smogu, Smog Wawerski i Polski Alarm Smogowy.
Licznik Kopciuchów, link: https://licznikkopciuchow.pl/warszawa/
Mobilne płuca Polskiego Alarmu Smogowego pokazały, czym oddychamy.
Antysmogowa kampania „Zobacz czym oddychasz” prowadzona przez Polski Alarm Smogowy dobiega końca. Innowacyjne instalacje mobilnych płuc odwiedziły aż 47 miejscowości w dziewięciu województwach, gdzie pozostawały przez dwa tygodnie. PAS szacuje, że antysmogowe instalacje zobaczyły dziesiątki tysięcy osób. To już trzecia edycja kampanii, która ma na celu zwrócenie uwagi na problem zanieczyszczenia powietrza w Polsce.
Dwumetrowy model ludzkich płuc „oddycha” pochłaniając zanieczyszczenia powietrza, które osiadają na białej materii pokrywającej instalację. Po dwóch tygodniach materiał pokrywa się pyłem i przybiera grafitowy lub nawet czarny kolor. Celem kampanii jest pokazanie unoszących się w powietrzu zanieczyszczeń, które nie tylko osiadają na antysmogowej instalacji, ale przede wszystkim trafiają do płuc osób żyjących w zanieczyszczonych miejscowościach.
W tym roku kampania wyraźnie pokazała jak bardzo stężenie zanieczyszczeń zależne jest od warunków pogodowych. Mijający okres grzewczy charakteryzował się wysoką liczbą dni z dużą prędkością wiatru, co powodowało, że były okresy, kiedy zanieczyszczenia były rozwiewane i nie utrzymywały się zbyt długo w powietrzu. Kiedy jednak powróciły „standardowe” warunki, „płuca” osiągały najbardziej smoliste odcienie czerni. Widać to na zdjęciach z Mysłowic, Czerwionki – Leszczyn czy Pabianic.
– To specyficzny sezon i rekordowa liczba lokalizacji, do których trafiła nasza instalacja. Mobilne płuca ustawiano zazwyczaj w miejscowościach, w których nie są prowadzone pomiary jakości powietrza, a ich mieszkańcy często nie mają świadomości, jakim powietrzem oddychają. Duże zaangażowanie ze strony lokalnych alarmów smogowych pozwoliło na szerokie dotarcie z informacją o złej jakości powietrza do miejscowości, gdzie świadomość na ten temat jest jeszcze bardzo niska – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego
Kampania spotkała się z dużym zainteresowaniem lokalnych i ogólnopolskich mediów. Mobilne płuca stały się jednym z najczęściej powtarzanych i rozpoznawalnych obrazów widocznych w doniesieniach medialnych mówiących o smogu. Dzięki kampanii do mieszkańców dotarła informacja o możliwości skorzystania z dotacji do wymiany kotła w ramach Programu Czyste Powietrze oraz o obowiązujących uchwałach antysmogowych. W województwie śląskim pierwszy etap uchwały zaczął obowiązywać w styczniu 2022 roku, natomiast w niektórych województwach (np. małopolskim, mazowieckim czy łódzkiem) użytkowanie “kopciuchów”, a więc kotłów o największej emisji zanieczyszczeń, stanie się nielegalne już od 1 stycznia 2023 roku.
Niektóre z instalacji mobilnych płuc powstały dzięki zaangażowaniu lokalnych alarmów smogowych. Jedna z nich powstała w Wejherowie i została wykonana przez uczniów miejscowej szkoły zawodowej. Inna powstała dzięki staraniom Gierałtowickiego Alarmu Smogowego, któremu udało się znaleźć sponsora instalacji – Fundację Better Future. Dwie instalacje powstały w ramach projektu LIFE “Małopolska w zdrowej atmosferze”, realizowanego we współpracy z Województwem Małopolskim, i głównie wspierały działania informacyjne ekodoradców w małopolskich gminach.
– Kończymy akcję, a nasze mobilne płuca wracają do Krakowa, gdzie będziemy przygotowywać je do następnego sezonu grzewczego – powiedział Piotr Siergiej, rzecznik PAS – już teraz napływają zapytania i prośby z gmin o ustawienie antysmogowych instalacji na ich terenie. Cieszymy się, że dzięki takim akcjom rośnie świadomość mieszkańców i wzrasta tempo wymiany “kopciuchów”, czyli starych kotłów na węgiel i drewno, które zanieczyszczają powietrze w wielu polskich miejscowościach.