Warszawa – tej zimy nie będzie oczyszczaczy powietrza w przedszkolach i żłobkach

W Wawrze jest najwięcej w Warszawie przestarzałych pieców – prawie 3,5 tysiąca. Organizacja antysmogowa Warszawa Bez Smogu zapytała władze dzielnicy Wawer, jak zamierza walczyć ze smogiem w nadchodzącym sezonie smogowym. Zapytała również, czy dzielnica zamierza kupić oczyszczacze powietrza dla lokalnych żłobków i przedszkoli.

W odpowiedzi otrzymanej w ostatnich dniach dowiedziała się, że dzielnica zamierza remontować drogi, rozwijać sieć ścieżek rowerowych i wprowadzać nowe obszary zieleni. Wprawdzie dzielnica mówi o modernizacji sieci ciepłowniczej i ociepleniu budynków – nie podaje jednak ani liczby budynków podłączonych do ciepła miejskiego i gazu, ani liczby ocieplonych domów.

Jeśli chodzi o oczyszczacze powietrza w dzielnicowych żłobkach i przedszkolach „gmina nie przewiduje zakupu oczyszczaczy do wawerskich placówek oświatowych”.

Na pytanie: Jak są zabezpieczane przed zanieczyszczonym powietrzem budowane obecnie placówki (przedszkola i żłobki)? Dzielnica Wawer odpowiada: „placówki oświatowe spełniają wymogi prawa budowlanego i warunki techniczne ich usytuowania.”

To kuriozalna odpowiedź podpisana przez zastępcę burmistrza dzielnicy Wawer, Zdzisława Górskiego – mówi Monika Daniluk z Warszawy Bez Smogu – wszystkie budynki dopuszczone do użytkowania spełniają wymogi prawa budowlanego. Jak to się ma do zanieczyszczenia powietrza zimą pochodzącego z gospodarstw domowych i „kopciuchów”?

Badaliśmy powietrze w Wawrze w listopadzie 2016 roku i okazało się, że jego jakość jest gorsza od powietrza w centrum miasta. Zakup oczyszczaczy do żłobków i przedszkoli pozwoliłby uchronić przynajmniej najmłodszych przed smogiem. Okazuje się, że nie jest to priorytetem dla dzielnicy. Takie podejście musi dziwić tym bardziej, że dzielnica Wawer w trosce o zdrowie mieszkańców zainstalowała w tym roku tężnię o wartości 100 000 zł, planuje również zakup kolejnych. Tymczasem np. w Rzeszowie latem tego roku wyposażono wszystkie żłobki w oczyszczacze powietrza i wydano na ten cel nieco ponad 50 tys. zł.

Wpływ zanieczyszczeń powietrza na zdrowie najmłodszych jest dawno dowiedziony i bezdyskusyjny – powiedział Piotr Siergiej, aktywista Warszawy Bez Smogu – Podwyższone stężenia pyłu zawieszonego PM2.5 oznaczają w przypadku dzieci astmatycznych zaostrzenie objawów astmy. Natomiast w przypadku pozostałych dzieci mamy do czynienia ze wzrostem ryzyka wystąpienia infekcji dróg oddechowych, takich jak zapalenie płuc, i zapalenie oskrzeli. Tym bardziej nie rozumiem podejścia dzielnicy do ochrony zdrowia najmłodszych.

W walce ze smogiem mamy dobre wieści – podkreśla Piotr Siergiej – W listopadzie zostanie zapewne podjęta uchwała antysmogowa dla Mazowsza, a rozporządzenie zakazujące sprzedaży „kopciuchów” właśnie wchodzi w życie. Niestety, na poprawę jakości powietrza będącą efektem tych regulacji będziemy musieli czekać co najmniej kilka lat. W tym okresie przejściowym możemy jednak chronić nasze dzieci, tym bardziej, że dla stolicy zakup oczyszczaczy powietrza nie jest dużym wydatkiem. Nasze dzieci nie mogą sobie pozwolić, by czekać kolejne lata, aż powietrze na Mazowszu wreszcie się poprawi.

Aktywiści z Warszawy Bez Smogu wysłali zapytania do pozostałych dzielnic Warszawy o plany na walkę ze smogiem w najbliższym sezonie smogowym.

Poprzedni artykułWarszawa – tej zimy nie będzie oczyszczaczy powietrza w przedszkolach i żłobkach
Następny artykułPAS na konferencji antysmogowej w Ministerstwie Rozwoju