W Krakowie kończą się właśnie konsultacje społeczne dotyczące wprowadzenia pierwszej w Polsce Strefy Czystego Transportu. Przedstawiamy stanowisko, które zajął w tej sprawie Krakowski Alarm Smogowy
Panie Dyrektorze,
Krakowski Alarm Smogowy popiera wprowadzenie Strefy Czystego Transportu na terenie Kazimierza. W naszej opinii jest to krok niezbędny, by ograniczyć emisje zanieczyszczeń komunikacyjnych i wykorzystując nowe narzędzie, jakim jest ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, wyjść naprzeciw oczekiwaniom większości mieszkańców i uporządkować problem komunikacji w Krakowie.
Ograniczenie natężenia ruchu samochodów i uporządkowanie komunikacji w mieście jest niezbędne, nie tylko dla poprawy jakości powietrza – na konieczność podjęcia takich kroków wskazuje między innymi nowy raport Najwyższej Izby Kontroli – ale też jakości życia mieszkańców. Większość podróży w Krakowie odbywa się z wykorzystaniem komunikacji miejskiej oraz pieszo, dlatego potrzeby pasażerów z tych grup powinny być priorytetem dla włodarzy miasta.
Wprowadzenie Strefy Czystego Transportu ograniczy ruch samochodów wjeżdżających na Kazimierz i korzystnie wpłynie na jakość życia mieszkańców dzielnicy, którzy dziś narzekają na brak przestrzeni. Tym bardziej, że zaproponowane rozwiązania zapewniają wyjątki dla mieszkańców, którzy nie odczują tutaj żadnych dolegliwości, a wręcz przeciwnie – zyskają lepsze powietrze i przestrzeń.
Trzeba jednak pamiętać, że ustanowienie strefy na Kazimierzu to jedynie pierwszy krok. Bez rozszerzania strefy na kolejne dzielnice miasta, rozwiązując problemy na Kazimierzu, zwiększymy je w dzielnicach sąsiednich. Tam bowiem zaparkują kierowcy, których obejmą ograniczenia w wyznaczonej strefie. Pokazało to działanie „Zielonej Strefy”, która z jednej strony korzystnie wpłynęła na ulice, gdzie ją zastosowano, a z drugiej spowodowała, że np. turyści zaczynali parkować na jej obrzeżach, ograniczając możliwości parkowania dla mieszkańców tych obszarów.
Dlatego Strefa Czystego Transportu na Kazimierzu powinna być początkiem większej zmiany, której efektem będzie wykorzystanie ustawy o elektromobilności do ograniczenia ruchu, zniechęcania do wjeżdżania do miasta samochodami oraz uwalniania przestrzeni dla mieszkańców w kolejnych dzielnicach miasta.
Naszym zdaniem, taka strefa docelowo powinna objąć przynajmniej obszar wewnątrz drugiej obwodnicy. Jednak z czasem – podobnie jak ma to miejsce w przypadku Strefy Płatnego Parkowania – należy przyjrzeć się efektom jej działania i rozważyć dalsze poszerzanie strefy. Może się bowiem okazać, że ta – w połączeniu z rozbudową sieci parkingów P&R oraz rozwojem komunikacji aglomeracyjnej – stanie się rozwiązaniem jednej z największych krakowskich bolączek, którą jest codzienny napływ do miasta tysięcy samochodów z miejscowości tzw. krakowskiego obwarzanka.
Odpowiednio zbudowany system zachęt oraz utrudnień może spowodować, że liczba wjeżdżających samochodów znacząco spadnie, zarazem oferując ich kierowcom alternatywne możliwości dotarcia do pracy w Krakowie, a nawet sprawi, że dojazdy będą szybsze oraz wygodniejsze. Jest to zadanie wykonalne i powinno być jednym z dalekosiężnych celów stosowania rozwiązań takich jak Strefy Czystego Transportu.
Liczymy, że Kraków nie zrezygnuje z wprowadzenia Strefy Czystego Transportu, gdyż oznaczałoby to, że władze miasta wycofują się z deklarowanej roli krajowego lidera we wprowadzaniu proekologicznych rozwiązań w mieście i wracają do konserwowania status quo.
Z poważaniem,
Ewa Lutomska