Drewniane podkłady kolejowe mają według prawa status odpadów niebezpiecznych, ponieważ są nasączone silnie toksycznym i rakotwórczym kreozotem. Utylizacją takich podkładów zajmować się mogą wyłącznie firmy posiadające specjalistyczne uprawnienia. Niestety, zużyte podkłady pochodzące z remontów PKP, pojawiają się w sprzedaży i wykorzystywane są jako opał. 11 września 2018 r. Polski Alarm Smogowy, Dolnośląski Alarm Smogowy i Warszawa Bez Smogu złożyły wniosek do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o kontrolę procedur i praktyk gospodarowania odpadem niebezpiecznym, jakim są podkłady kolejowe.
Jedynym źródłem wycofanych z użycia podkładów jest w Polsce spółka PKP PLK S.A., która przekazując torowiska do remontu firmom zewnętrznym obarcza je jednocześnie obowiązkiem utylizacji tych podkładów jako odpadów niebezpiecznych.
Prawo krajowe i unijne zakazuje przekazywania i sprzedawania podkładów, będących odpadami niebezpiecznymi, podmiotom nie wyspecjalizowanym i nie posiadającym zezwolenia na ich utylizację. Firmy remontujące torowiska stają się na mocy ustawy o odpadach wytwórcą odpadów jakimi są podkłady kolejowe i ponoszą odpowiedzialność za ich utylizację.
W myśl obowiązujących przepisów zużyte podkłady kolejowe nie mogą być sprzedawane osobom fizycznym, montowane w ogrodach czy na placach zabaw, ani używane jako materiał opałowy w domowych kotłach, a firmy zajmujące się utylizacją podkładów muszą posiadać stosowne uprawnienia. Mimo to podkłady można bez problemu zakupić w serwisach ogłoszeniowych i aukcyjnych. Ceny zaczynają się od kilkunastu złotych za sztukę.
Zużyte drewniane podkłady kolejowe mają według polskiego i unijnego prawa status odpadów niebezpiecznych, ponieważ są nasączone silnie toksycznym i rakotwórczym olejem kreozotowym: zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 528/2012 kreozot uznaje się za tzw. bezprogową substancję rakotwórczą – tłumaczy Radosław Gawlik, aktywista Dolnośląskiego Alarmu Smogowego – co oznacza, że nie istnieją bezpieczne granice stężeń dla tej toksyny. Każda jej ilość może się przyczynić do zainicjowania procesu nowotworowego.
Skala zjawiska i jego powszechność – czyli ilość dostępnych podkładów w obiegu wtórnym oraz łatwość z jaką może je nabyć dowolna osoba fizyczna może rodzić przypuszczenie – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego – że PKP PLK i firmy, którym przekazuje swoje obowiązki nie sprawują należytego nadzoru nad wyborem wykonawców remontów i stosowanymi przez nich metodami utylizacji odpadów niebezpiecznych.
W związku z powyższym PAS uważa za zasadne sprawdzenie, w jaki sposób PKP PLK sprawuje nadzór nad wycofywaniem i utylizacją drewnianych podkładów kolejowych oraz nad podmiotami realizującymi remonty torowisk. Stąd wniosek o kontrolę złożony do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.
Nie możemy pozwolić, aby powietrze w Polsce nadal było wysypiskiem toksycznych odpadów – mówi Jakub Jędrak z Warszawy Bez Smogu – naszym zdaniem na PKP PLK, jako spółce Skarbu Państwa, ciąży szczególna odpowiedzialność za ochronę środowiska naturalnego. Spółka winna tak zorganizować proces remontu torowisk, aby uniemożliwić obrót toksycznymi odpadami, ponieważ narażają one zdrowie i życie obywateli.
Wniosek do GIOŚ można pobrać TUTAJ