Radio Kraków wraz z Polskim Alarmem Smogowym mierzyły zanieczyszczenie powietrza w Rabce. Niestety nawet Park Zdrojowy, w którym ulokowany był jeden z pyłomierzy, nie jest wolny od smogu.
Podczas pierwszego tygodnia pomiarów w ciągu dwóch dni odnotowano tam tak wysokie stężenia, przy których we Francji ogłoszono by alarm smogowy.
Drugi pyłomierz ulokowany był przez przy ul. Sądeckiej, a następnie w okolicach pomnika św. Mikołaja. W ciągu trzynastu dni pomiarów jedynie przez dwa norma pyłu zawieszonego nie została przekroczona. Przez siedem dni stężenie sięgało 200% dopuszczalnej wartości lub więcej (najwyższe stężenie wyniosło ponad 400% normy). Tak wysokie zanieczyszczenie w krajach takich jak Czechy, Węgry, Francja czy Anglia skutkowałoby ogłoszeniem alarmu smogowego.
Przebieg dobowy stężeń wyraźnie wskazuje na wzrost zanieczyszczeń w godzinach popołudniowych i wieczornych tj. wtedy gdy większość ludzi rozpala kotły na węgiel i drewno. Wskazuje to na dominującą rolę niskiej emisji w zanieczyszczeniu powietrza w Rabce.
Mamy nadzieję, że w najbliższych latach Rabka znów stanie się prawdziwym zdrojem i będzie mogła się poszczycić tym, że jest jedną z pierwszych gmin bezdymnych. Przed władzami Rabki stoi więc poważne wyzwanie, żeby przekonać mieszkańców do ekologicznych źródeł ciepła.
Likwidacja niskiej emisji jest konieczna, żeby chronić zdrowie i życie mieszkańców Rabki – zmniejszyć umieralność na nowotwory, zatory czy zawały. Jest również konieczna, dla ochrony zdrowia kuracjuszy, którzy przyjeżdżają do Rabki leczyć choroby układu górnych dróg oddechowych. Zamiast instalować filtry powietrza w sanatoriach lepiej jest „chwycić byka za rogi” i rozwiązać problem niskiej emisji.