Tydzień temu w mediach zaczęły ukazywać się informacje o wynikach badań zawartości dioksyn w jajach kurzych. Badania te zostały wykonane na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego przez Laboratorium Analiz Śladowych Politechniki Krakowskiej.
Tydzień temu w mediach zaczęły ukazywać się informacje o wynikach badań zawartości dioksyn w jajach kurzych. Badania te zostały wykonane na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego przez Laboratorium Analiz Śladowych Politechniki Krakowskiej.
Niestety, w wielu doniesieniach medialnych na ten temat pojawiły się sformułowania w rodzaju „jaja ekologiczne”, „jaja z ekologicznych gospodarstw” czy „eko-jaja” oraz inne, podobne określenia, pośrednio lub nawet wprost sugerujące, że badane jaja były produktami rolnictwa ekologicznego, posiadającymi odpowiednie certyfikaty.
Chcemy po raz kolejny podkreślić, że badane na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego jaja pochodziły z tzw. hodowli przyzagrodowej, czyli od kur z wolnego wybiegu, hodowanych najczęściej na własne potrzeby lub sprzedaży na targach i bazarach, a nie z certyfikowanych hodowli ekologicznych.
W informacjach na temat wyników badań, jakie Krakowski Alarm Smogowy rozesłał do mediów, używano sformułowania „jajka od kur z wolnego wybiegu”. Nie padły natomiast żadne określenia z przedrostkiem „eko”, mogące nasuwać skojarzenia z rolnictwem ekologicznym.
Celem akcji Krakowskiego Alarmu Smogowego było zwrócenie uwagi na zanieczyszczenie żywności substancjami z grupy dioksyn, będące według wszelkiego prawdopodobieństwa bezpośrednią konsekwencją zanieczyszczenia powietrza produktami spalania kiepskiej jakości węgla i śmieci w domowych piecach, kotłach oraz (w przypadku śmieci) także na otwartej przestrzeni. Jaja kurze nadają się zaś wyjątkowo dobrze (lepiej niż np. produkty pochodzenia roślinnego) do roli wskaźnika zanieczyszczenia środowiska dioksynami.
Chcemy również zaznaczyć, że niewielka ilość przebadanych próbek związana jest z wysoką ceną oznaczania poziomu dioksyn. Zdajemy sobie sprawę, że dużo lepszy obraz sytuacji uzyskalibyśmy, gdyby można było przeprowadzić podobne badania na znacznie większą skalę i apelujemy o przeprowadzenie takich badań. Niemniej jednak fakt, że praktycznie we wszystkich badanych na nasze zlecenie jajach wykryto ponadnormatywne stężenia dioksyn pokazuje iż najprawdopodobniej mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem.