Nie będzie skutecznych Stref Czystego Transportu (SCT) w miastach, tak jak zapowiadało to Ministerstwo Klimatu. Po prawie roku prac nad nowelizacją Ustawy o elektromobilności zezwalającej miastom na skuteczne tworzenie takich stref projekt został pozbawiony wszystkich zapisów reformujących SCT. To działanie skrajnie nieodpowiedzialne i godzące w walkę miast z zanieczyszczeniami pochodzącymi z transportu samochodowego – uważa Polski Alarm Smogowy i kieruje wezwanie do premiera o przywrócenie projektu ustawy do poprzedniego kształtu. Nowe przepisy miały dawać możliwość miastom tworzenia stref, do których nie miałyby wjazdu te samochody, które emitują największą ilość zanieczyszczeń (głównie starsze diesle).
Nie rozumiem jaką logiką kierowało się Ministerstwo Klimatu i Środowiska – mówi Bartosz Piłat z Polskiego Alarmu Smogowego – Brak skutecznych SCT prowadzić będzie do pogorszenia się miejskiego smogu, wzrostu zachorowań i większej liczby zgonów. Podjęcie takiej decyzji w obliczu wiszącej nad nami pandemii jest skrajnie nieodpowiedzialne. Strona społeczna oraz samorządy konsultowały ten projekt przez wiele miesięcy i w efekcie powstała nowelizacja ustawy, która zawierała wszystkie niezbędne zapisy. Teraz dowiedzieliśmy się, że wszystkie te zmiany zostały wyrzucone do kosza. Zostaliśmy oszukani – dodaje.
Co więcej, wyrzucenie zapisów reformujących SCT idzie w sprzeczności z ogłoszonym przez rząd Krajowym Planem Odbudowy, w którym zapowiedziano zmianę przepisów do końca tego roku. Obecnej, wadliwej nowelizacji ustawy o elektromobilności, nie da się uznać za zmiany prowadzące do poprawy jakości powietrza w miastach.
W lutym 2021 Komisja Europejska wezwała Polskę do spełnienia wymogów dyrektywy z 2008 roku w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy podkreślając, że w aglomeracjach warszawskiej, krakowskiej, wrocławskiej i poznańskiej ma miejsce znaczące przekroczenie poziomu dwutlenku azotu pochodzącego z transportu samochodowego. Polska powinna więc podjąć niezbędne działania zmniejszające emisję tego zanieczyszczenia. Obecne działanie Ministerstwa Klimatu idzie w przeciwnym kierunku, grozi nam więc kolejny pozew i skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Potencjalny wyrok oznacza konieczność zapłacenia kar.
Trudno zrozumieć tę zmianę podejścia do smogu w Ministerstwie Klimatu – komentuje sprawę Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Tym bardziej, że idzie ona przeciwko opiniom większości Polaków, którzy chcą czystego powietrza – tak mówi badanie opinii publicznej zamówione przez… Ministerstwo Klimatu. Mieszkańcy dużych i średnich miast oddychają złym powietrzem zimą – tu przyczyną są „kopciuchy”, natomiast przez cały rok cierpią z powodu wysokich stężeń zanieczyszczeń pochodzących z silników spalinowych. Badaliśmy stężenia tlenków azotu w 2019 i w 2021 w pięciu aglomeracjach i wyniki są fatalne: mieszkańcy miast oddychają powietrzem bardzo złej jakości. Stężenia tych gazów przekraczają dopuszczalne normy na powierzchni całego miasta, w pobliżu arterii komunikacyjnych nawet o 200 proc.
W dniu dzisiejszym PAS wystosował apel do Premiera Mateusza Morawieckiego o przywrócenie przepisów reformujących SCT. W apelu czytamy: „Bez poprawy obecnych przepisów nie ma mowy o skutecznych Strefach Czystego Transportu – które pozwoliłyby obejmować wymaganiami większe obszary miast i stawiać wymagania wszystkim pojazdom. Przepisy powinny przede wszystkim umożliwiać ograniczenie ruchu głównie tych aut, które emitują najwięcej zanieczyszczeń, a nie wszystkich aut spalinowych, jak ma to miejsce obecnie. Jedynie takie rozwiązanie, da się wdrożyć z akceptacją Polaków i bez uderzania w najuboższe gospodarstwa domowe. W ten sposób zrealizowane zostaną zapisy Krajowego Planu Odbudowy, a samorządowcy z Warszawy, Wrocławia, Katowic i Krakowa będą mogli podjąć wyzwanie rzucone przez Komisję Europejską, która domaga się od tych miast jak najszybszego obniżenia emisji dwutlenku azotu do powietrza – substancji ściśle powiązanej z emisją spalin.”