Węgiel, czyli co? – Ministerstwo Energii nie chce świadectw jakości węgla

Ministerstwo Energii nie chce świadectw jakości węgla. To tak jakby na stacji benzynowej nie wiedzieć, co się tankuje. Trwają prace nad wprowadzeniem norm jakości dla węgla sprzedawanego w Polsce do gospodarstw domowych. Z Ministerstwa Energii dochodzą bardzo złe sygnały. Okazuje się, że nie chce, by w naszym kraju istniał obowiązek wydawania świadectw jakości a węgla, który trafia do handlu, a później do pieców.

Obecnie odbiorcy węgla praktycznie nie wiedzą niczego o węglu, za który płacą – ani jak bardzo jest zasiarczony, ani jak wilgotny, ani nawet tego jaka jest jego kaloryczność. By zrozumieć sytuację, z którą spotykamy się na składach opałowych najlepiej wyobrazić sobie, że nagle na polskich stacjach benzynowych znikają oznaczenia dystrybutorów i nie wiemy, co lejemy do baku. Pół biedy jeżeli zamiast „98-ki” nalejemy do niego „95-kę”. Gorzej, kiedy do baku benzyniaka trafi ropa lub do nowoczesnego samochodu wlejemy benzynę ołowiową. To sytuacja, którą trudno sobie wyobrazić.

By podkreślić wyjątkowe przywileje, jakimi wciąż cieszy się węgiel będący w obrocie detalicznym, Polska Zielona Sieć i Polski Alarm Smogowy wysłali dziennikarzom jego próbkę, noszącą takie oznaczenia, jakie w obecnej sytuacji rynkowej powinny znajdować się w składach opału.

Obecne prawo pozwala nabijać Kowalskiego w butelkę. Można mu sprzedać wszystko. Do pieców często trafia na przykład węgiel wilgotny, którego spalanie powoduje nie tylko ogromną emisję pyłów, ale też obciąża kieszeń kupującego, bo odparowanie wody – ta przecież się nie pali – pochłania znaczną część energii – komentuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Jednocześnie zwraca uwagę, że brak świadectw to problem nie tylko dla klientów kupujących węgiel, ale też dla nas wszystkich, bo do pieców będzie trafiać fatalne paliwo, a emisje z niego przyczynią się do trwania problemu smogu.

Ministerstwo Energii jednak nie widzi w tym problemu i chce – co pokazuje w trwającym obecnie procesie konsultacji społecznych – by tak właśnie nadal wyglądała sytuacja na rynku paliw stałych.

Należy stworzyć wreszcie system certyfikacji węgla oraz kontroli jakości, tak by konsument kupujący węgiel na składzie opału czy w sklepie miał gwarancję, że węgiel spełnia parametry, które deklaruje sprzedawca np. w zakresie zawartości popiołu, siarki i wilgoci – mówi Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci. Dzięki objęciu węgla taką kontrolą jak pozostałe paliwa, konsumenci będą też wreszcie mieli pewność, jaką kaloryczność, czyli wartość opałową ma nabywany przez nich węgiel i tym samym, jaką cenę płacą za jednostkę energii zawartą w paliwie – podkreśla.

Poprzedni artykułWyrzućmy kopciuchy ze stolicy – Warszawa Bez Smogu apeluje do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz
Następny artykułWrocławianie coraz bardziej poruszeni smogiem