W czwartek, 16 marca w Rabce-Zdroju odbyło się wyjazdowe posiedzenie sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Oprócz parlamentarzystów byli na nim obecni włodarze gmin uzdrowiskowych.
W czasie spotkania władze gmin uzdrowiskowych miały okazję do zajęcia stanowiska w sprawie jakości powietrza w swoich miejscowościach i sposobów walki z zanieczyszczeniami. Stanowiska i proponowane sposoby działania władz wydają się kuriozalne.
Wiceburmistrz Rabki Robert Wójciak
dlaczego ktoś, kto nie jest uprawniony, podaje wyniki badania jakości powietrza w uzdrowiskach? –
-Rabka (…) jest w ostatnim czasie bardzo mocno atakowana w mediach, nawet ogólnopolskich. Tutaj nasuwa się proste pytanie. Czy to oznacza, że tylko w Rabce jest zanieczyszczone powietrze? No chyba tak nie jest.
W mediach pojawiły się wyniki badań, które były robione przez organizacje pozarządowe. My w tym czasie chcieliśmy zrobić własne wyniki. Wystąpiliśmy do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska aby zakupić urządzenie, którego te organizacja używają. Dostaliśmy jednoznaczną odpowiedź: takich urządzeń nam nie wolno zakupić, bo te urządzenia nie mają certyfikacji i nie wolno nam podawać tych wyników, że tak powiem do mediów. I kolejne pytanie, które mi się tutaj nasuwa. Jeżeli państwowy monitoring powietrza jest uprawniony do badań i może publikować badania, to dlaczego nie zanegował, dlaczego nie wspomógł nas, dlaczego nie zaprotestował, że ktoś kto nie jest uprawniony, ktoś kto nie ma urządzeń certyfikujących, podaje badania jakości powietrza w Polsce, tak naprawdę w uzdrowiskach – dodawał w czasie wystąpienia.
Odpowiedż PAS – Polski Alarm Smogowy dokonywał badań jakości powietrza, które były prowadzone profesjonalnym sprzętem i we współpracy z fachowcami z AGH.
Dr Jan Golba to burmistrz Muszyny i prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP
Żeby uzdrowiska mogły spełnić kryteria bycia uzdrowiskami, trzeba zmienić ustawę o uzdrowiskach
– Nie ma się, więc co dziwić, że szuka rozwiązania dla problemu, którym bez wątpienia jest dla niego to, że przeprowadzona w 11 uzdrowiskach kontrola NIK wykazała, że żadne z nich nie spełnia kryteriów bycia uzdrowiskiem. A że jest człowiekiem doświadczonym, który z niejednego pieca chleb jadł i niejedną gminą rządził, to nie powinno dziwić i to, że takie rozwiązanie znalazł i zasugerował. Rozwiązanie jest proste i tanie. Kryteria są złe? Ustawa za ostra? Trzeba pomyśleć o zmianie ustawy.
Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego
zauważyła, że głównym problemem są domy jednorodzinne, które są ogrzewane za pomocą tak zwanych „kopciuchów”, a więc wysoko emisyjnych pieców, do których wrzucany jest węgiel, drewno, a nawet śmieci. Musimy zacząć po prostu wymieniać kotły, inwestować w sieci ciepłownicze, np. geotermalne i termomodernizacje domów. Jeżeli tego nie będzie, a będzie jedynie zaprzeczanie, że problemu nie ma, to niestety jakość powietrza od tego się nie poprawi – przekonywała.