Co wydarzyłoby się w polskich miastach, gdybyśmy przyjęli francuski system ostrzegania przed smogiem? Aktywiści alarmów smogowych działających na Śląsku i Zagłębiu przeanalizowali zanieczyszczenie powietrza w miastach regionu w roku 2016.
Okazuje się, że to co w Paryżu uznawane jest za największy smog od dekady, w Polsce jest na porządku dziennym, a władze nie informują mieszkańców o zagrożeniu.
Z wyliczeń przygotowanych przez przedstawicieli lokalnych alarmów smogowych wynika, że w roku 2016 w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej wystąpiło odpowiednio 24 i 30 dni z zanieczyszczeniem na tyle wysokim, że w Paryżu ogłoszono by alarm smogowy. Podobna sytuacja jest w Katowicach gdzie smogowy alarm obowiązywałby przez 25 dni ubiegłego roku. Do rekordowych miast zbadanych przez aktywistów należą Zabrze i Rybnik – w każdym z nich alarm obowiązywałby aż przez 47 dni w roku! W Zabrzu tylko w styczniu 2016 roku wystąpiło aż 14 dni alarmowych wg. norm paryskich. W szeregu miast regionu nie mierzy się stanu powietrza, ale nie oznacza to że w nich nie ogłaszane były by alarmy smogowe.
Niestety, ze względu na obowiązujące u nas przepisy, Polki i Polacy nie byli ostrzegani przed wysokim zanieczyszczeniem powietrza. W Paryżu alarm smogowy wprowadza się przy stężeniu pyłu PM10 na poziomie 80 ug/m3. W Polsce jest to 300 ug/m3 czyli niemal czterokrotnie więcej – powiedział Patryk Białas z Katowickiego Alarmu Smogowego.
-Kiedy skończyliśmy analizę danych dotarło do nas, że mamy do czynienia w Polsce z sytuacją totalnie niezrozumiałą. Oto zaalarmowane miasta europejskie podejmują działania, gdy tymczasem w Polsce śpimy spokojnie – mówi Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego.
Renata Nitrebska z Zabrzańskiego Alarmu Smogowego dodaje – Społeczeństwo polskie nie jest informowane o zanieczyszczeniach powietrza, podczas gdy pozostali Europejczycy, wiedzą już o prawie czterokrotnie niższych stężeniach szkodliwego pyłu zawieszonego PM10. Gdy przekroczony jest poziom informowania, komunikat powinien dotrzeć przede wszystkim do osób starszych, rodziców małych dzieci i kobiet w ciąży, gdyż są to grupy szczególnie narażone na konsekwencje zdrowotne wdychania zanieczyszczonego powietrza.
W listopadzie w Ministerstwie Środowiska Polski Alarm Smogowy (zrzeszające między innymi alarmy smogowe ze Śląska i Zagłębia) złożył petycję w sprawie obniżenia progów alarmowych i rzetelnego informowania mieszkańców o złej jakości powietrza, podpisaną przez ponad 10 000 obywateli. Niestety, na razie nie widać żadnych działań. Czy Polacy mają inne płuca niż mieszkańcy Europy Zachodniej? Czy nasze zdrowie jest mniej warte? Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie, dlaczego nie jesteśmy rzetelnie informowani o złej jakości powietrza.